Jako,że miałam aż 23 gałązki lawendy (jak słusznie zostałam poprawiona, dzięki ;-)
postanowiłam, że zrobię sobie lawendowe wrzeciono wg tutka tego.
Wnioski i spostrzeżenia - moje :
- 20 gałązek to jednak trochę mało
- wstążkę należy bardzo ściśle przeplatać, ja po dwu dniach odwijałam całość ,bo po podsuszeniu okazało się,że jakieś 4 cm wstążki mi zbyło na długości
-wstążka mogłaby mieć ciemniejszy odcień, ale w zapasach miałam tylko taką ( w pasmanterii akurat fioletami nie dysponowali)
- całość świetnie się prezentuje, nadaje się i do szuflady i do zawieszenia
- pachnie, ech szkoda,że tego nie czujecie.....
Rok szkolny się skończył, już trochę wstecz. Dziecko przyniosło cenzurkę, gdyby nie dwie oceny byłoby nudne i monotonne. Średnia 5,2 i czerwony pasek na środku. Wygląda na ot ,że młode pokolenie kultywuje rodzinne tradycje. Nie powiem, cieszy....
Na zakończenie roku trzeba się było kulinarnie wykazać , znaczy do szkoły przytaskać coś na ząb. Ciasta były już zaklepane, sałatki i rogaliki takoż, więc o spiralkach serowych Moniki mi się wspomniało. Część dostała makową, a część solną posypkę. Ponć zostały wchłonięte przez dzieciarnię.