środa, 29 czerwca 2011

lawenda co można z niej zrobić...


Jako,że miałam aż 23 gałązki lawendy (jak słusznie zostałam poprawiona, dzięki ;-)
postanowiłam, że zrobię sobie lawendowe wrzeciono wg tutka tego.
Wnioski i spostrzeżenia - moje :
- 20 gałązek to jednak trochę mało
- wstążkę należy bardzo ściśle przeplatać, ja po dwu dniach odwijałam całość ,bo po podsuszeniu okazało się,że jakieś 4 cm wstążki mi zbyło na długości
-wstążka mogłaby mieć ciemniejszy odcień, ale w zapasach miałam tylko taką ( w pasmanterii akurat fioletami nie dysponowali)
- całość świetnie się prezentuje, nadaje się i do szuflady i do zawieszenia
- pachnie, ech szkoda,że tego nie czujecie.....

Rok szkolny się skończył, już trochę wstecz. Dziecko przyniosło cenzurkę, gdyby nie dwie oceny byłoby nudne i monotonne. Średnia  5,2 i czerwony pasek na środku. Wygląda na ot ,że młode pokolenie kultywuje rodzinne tradycje. Nie powiem, cieszy....


Na zakończenie roku trzeba się było kulinarnie wykazać , znaczy do szkoły przytaskać coś na ząb. Ciasta były już zaklepane, sałatki i rogaliki takoż, więc o spiralkach serowych Moniki mi się wspomniało. Część dostała makową, a część solną posypkę. Ponć zostały wchłonięte przez dzieciarnię.

środa, 22 czerwca 2011

wszystko ma swoją przyczynę czyli wpis ogrodowy numer 3


Jeśli się Wam nie znudziło to opowieści ogrodowych ciąg dalszy. Co to może być? Lekki, puszysty kopczyk, a w powietrzu latają drobinki? Szukam więc przyczyny.


Jak się szuka to się i znajdzie. Na zdjęciu , trzeba się przypatrzyć, bo ruch był taki,że nie potrafiłam lepiej zdjąć bohaterek, czyli... mrówek. To one wynosiły z pod kory niewielkie fragmenty suchego drewna, a wiatr rozwiewał je. Drzewo usycha, lecz natura je zmienia.



Pozwalam też rosnąć kolejnej polnej roślinie. Od kilku lat w moim warzywniku gości...mak. Sam się rozsiewa i w tym roku rośnie w truskawkach. Co ciekawe warzywniaka nie opuszcza. Roślin nie ma wiele , zaledwie dwie lub trzy rocznie. W tym roku jest zaledwie jedna. Nie jest tak bogaty jak ogrodowe odmiany ale mnie się podoba.


Lawenda ,w zeszłym roku sadzona. Teraz mam aż 23 gałązki. No busz normalnie!!!


To też lawenda, inna odmiana. Niedawno dowiedziałam się, że  nie przetrwa zimy, zobaczymy.


A tak zmienił się mór oporowy, wystarczyło zaledwie kilkanaście dni.


A to taki magiczny zakątek..........

piątek, 17 czerwca 2011

wpis ogrodowy numer 2

Krzew czarnego bzu, który dał kwiaty na racuszki.


Facelia- roślina dla pszczół. Rośnie bardzo szybko.




A to pień starej gruszy, klapsy, wspaniałe miała owoce. Ze starości usycha powoli.



Tak wygląda wnętrze pnia.

 A to już nie jest moją własnością. Córka stwierdziła, że to ...pegaz.

niedziela, 12 czerwca 2011

wpis ogrodowy,numer 1


Chciałyście abym pokazała Wam mój ogród. Zaczęłam się więc zastanawiać jaki on jest?
 Oto data
jaka widnieje na podmurówce. Z tego okresu pochodzi też prawdopodobnie i ten mur oporowy porośnięty winobluszczem.


Tu przedsmak nowego tarasu-skalniaka. Nie ma  się jeszcze czym chwalić. Zresztą ślimaki wtryniły mi rozchodnik, a taki ładny był....


Jak się zastanawiam co o moim zielonym obszarze powiedzieć to chyba to,że nie jest hmmm...sterylny.
Nie zawsze rośliny rosną "pod sznurek" i w miejscach gdzie ja chcę. Wiele ma tendencje do przenoszenia się. Zresztą różne rośliny mogę spotkać. Tu :marzanka wonna (przywieziona z Kotliny Kłodzkiej) gęsiówka kaukaska ( sama pod płotem wyrosła) i zeszłoroczna lawenda (ta zaś kupiona )



A tu roślina łąkowa chyba gwiazdnica. Przeniosłam ją osobiście z dużego jej stanowiska. Co ciekawe. Lat temu dwadzieścia duże lachy tej rośliny rosły na nasypie kolejowym. W momencie gdy zwinięto tory i pociągi przestały jeździć, roślina zaczyna zanikać. Teraz można spotkać pojedyncze egzemplarze , a taki widok to już na mojej łące.


A z tego zdjęcia jestem bardzo dumna !!! Jedno z niewielu jakie mi się udało.


                                                             *****************
Jest mi bardzo miło, że przydają się Wam moje pomysły i informacje , które zamieszczam są Wam pomocne. Miło, że o tym piszecie, wiem wtedy ,iż ma to sens. Zresztą dzięki Waszym komentarzom i ja się wiele dowiaduję. Miło mi gościć nowych obserwatorów. Nie wszystkich mogę odwiedzić ,bo nie mają podlinkowanych swoich blogów.Nadal mam problemy z komentowaniem.Na jednych blogach mogę, na innych tylko jako anonim, a na jeszcze innych wcale.
                                                                 ************ 
Jak jedna chwila może zmienić całe życie, zrujnować plany,ech.....

poniedziałek, 6 czerwca 2011

sezonowe danie,


a mianowicie racuszki z kwiatów bzu czarnego. Tu prezentowane bez kołderki z cukru pudru.
Ciasto wykonujemy z mąki ,mleka, jajka, soli, odrobiny gazowanej wody. Smak jedyny w swoim rodzaju.
Haft na ścierce to haft maszynowy. Wzór pochodzi z przedwojennej Przyjaciółki.




sobota, 4 czerwca 2011

historia powstania pewnej kosmetczki


powstała bo córka szła na urodziny do koleżanki. Początkowo chciałam zrobić kolczyki, ale koncepcja upadła. Wymyśliłam więc kosmetyczkę. Gdy zastanawiałam się nad fasonem to przypomniało mi się ,że Ata podała kiedyś linka do pewnego tutka. (Dziękuję!) Wówczas nie skorzystałam ,ale teraz był jak znalazł. Szyłam z grubego jeansu dzięki któremu całość trzyma kształt bez dodatkowego usztywnienia. W środku jest granatowa podszewka, z tej samej tkaniny co duże serce. Aby nie było , że prezent szykowała mama to córa przygotowała swój prezent : napisała opowiadanie w ulubionych klimatach koleżanki.
Podobno prezent się spodobał.

piątek, 3 czerwca 2011

otrzymany WSPANIAŁY prezent


...którym chcę się pochwalić .Otóż od Yrsy otrzymałam "magnoliową niespodziankę". Od dawna nic nie wygrałam więc moja radość była podwójna. Gdy otwierałam kopertę otaczała mnie cała rodzinka i z ciekawością zaglądała co dostałam. Mam więc torbę na zakupy razem.... z zakupami. Częścią tych zakupów  córka się "zaopiekuje", tak powiedziała. Torba uszyta jest niezwykle starannie, w środku kolorystycznie dobrana podszewka z kieszonką,a na zewnątrz przeźroczysta kieszeń (w niej pocztówka). Zapięcie na zatrzask. Podziwiam jakość wykonania i piękne tkaniny , magnoliową wierzchnią i gładką podszewkową. Powiem tak, banan z mej  fizjonomii długo nie schodził i długo oglądałam i "macałam" nie mogąc się nacieszyć niespodzianką. Torba znakomicie nada się do torebki jako "dyżurna".
Bardzo ci za całość dziękuję. Sprawiłaś mi wielką radość.