Powiadają, że człowiek jest kowalem swojego losu. Ale dość często los jest kowalem, a człowiek kowadłem.
poniedziałek, 17 września 2012
Serwetka Renulka rząd 10 i 11 ukończony
Renulek nowa serwetę proponuje, a ja nadal w tej z zeszłego roku. Ciesze się, że kolejne 2 rzędy mam zrobione. Ten ostatni sporo nici pochłonął. Martwię się czy mi ich starczy, właściwie to mam pewność, że nie. Co do nici to przykra niespodzianka mnie spotkała. W trakcie pracy zaczęły mi się pojawiać zażółcenia, takie delikatne. Nie wiedziałam dlaczego. W końcu zrobiłam obdukcję motka. Okazało się ,że nić nie jest idealnie biała i co jakiś czas ma krótkie pasma ekri. Mam nadzieję, że w pierwszym praniu to zejdzie, oby......
Za kolejną serwetę się nie wezmę jeśli ta nie będzie skończona.
Podziwiam Cię za wytrwałość. Owszem serweta piękna ale szalenie pracochłonny projekt. Sporo Ci jeszcze zostało Kasiu do zwieńczenia dzieła? Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńoj jeszcze sporo ale obawiam sie, że braknie mi nici na resztę projektu....
Usuńzrobię ile będę mogła
Też mi się trafiauja takie zabarwione nici czasami:/// I zawsze w takich motkach z których robię duże rzeczy! Wreeedna sprawa... Jeśli się nie spierze to proponuję zafarbowac serwetke, szkoda żeby taką piękną rzecz szpeciły plamki
OdpowiedzUsuńPodziwiam śliczności i cierpliwość!
OdpowiedzUsuńA zażółcenia parę razy na słońce i znikną.
ladna ,sliczna .i tyle grzebania .ja bym skisla po 3 rzedzie ;)
OdpowiedzUsuńJa się nawet nie zabieram za takie duże frywolitki , poległabym! Za to Twoją pracę podziwiam, fiu, fiu...!
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie koniec ? Podziwiam, podziwiam, podziwiam !!! Piękna - cudeńko :)
OdpowiedzUsuń