W Miluszkowym Kuferku apeluje się o pomoc, poczytajcie i pomyślcie
Powiadają, że człowiek jest kowalem swojego losu. Ale dość często los jest kowalem, a człowiek kowadłem.
środa, 23 grudnia 2009
Spokojnych świąt
W Miluszkowym Kuferku apeluje się o pomoc, poczytajcie i pomyślcie
czwartek, 17 grudnia 2009
zimowe powroty
Wczoraj słuchałam, z prawdziwą przyjemnością,.....ciszy. Może nie do końca była to cisza idealna, bo z oddali słychać było mknące pociągi. Jednak i ta cisza była miła dla ucha. Przy tym gwarze, hałasie jaki mnię otacza przez cały dzień ta cisza była jak kojący balsam. Na ciemnym granatowym, grafitowym niebie odcinały się jeszcze ciemniejsze, cienkie gałęzie drzew, białe pnie brzóz kontrastowały z ciemnym tłem.Pruszył delikatny śnieżek, lekki jak puch, było biało, było ciemno, był mrok i była jasna śnieżna poświata otulona spokojem. W oddali zaś oświetlokne okno domu, w którym czekają kochające serca....
piątek, 11 grudnia 2009
Historia powstania pokrowca na kredki
Jako ,że w niedługim czasie spotkałam się ze Srebrnym Gajem więc po rozmowie z Gajową postanowiłam tam pokazać moje prace. Poszły więc pocztą podobne pokrowce i atłasowe czerwone choinki przy okazji ,do których ręcznie przyszyłam złote aplikacje, z czego jestem dumna gdyż szycia praktycznie nie widać.
środa, 9 grudnia 2009
Mikołaj
piątek, 4 grudnia 2009
Dostałam prezent !!!




wtorek, 1 grudnia 2009
szydełkiem i nitką
sobota, 28 listopada 2009
jak grom z jasnego nieba....
środa, 25 listopada 2009
świąteczny klimat....?
niedziela, 22 listopada 2009
zachciało mi się chustecznika.....
Zachciało mi się chustecznika, no i sie z nimi męczę. Jeden, drugi no i w końcu trzeci mnię jako tako zadowolił. Wkońcu doszłam do optymalnych wymiarów!!! Hura!!! Ale mnię to cieszy.No i jeszcze jedno nie należy kółka za bardzo zszywać bo później ciężko go "wywatować" .Ciągle się człowiek uczy.
piątek, 20 listopada 2009
słodkości -śliczności
niedziela, 15 listopada 2009
zwykła sobota
Sobotę spędziłam pod znakiem słońca, grabi i liści. Nie tak soczystych jak na zdjęciu, a raczej brązowych, czekoladowych i kasztanowych. Odbyło się kolejne grabienie liści i mam nadzieję, że ostatnie tej jesieni. Uważałam tylko aby pozostawić orzechy dla stołujących się zwierzaków, a sądząc po łupinach było ich już całkiem sporo. Słoneczko przyświecało dość mocno, niebo było błękitne, rzeka lekko pluskała, czas jakby nie listopadowy. Pozbawiłam prymulki zielonych jeszcze liści, z ciężkim sercem bo coś im się poprzestawiało i jeszcze kwitły, może nie tak obficie jak wiosną , ale zawsze kilka kwiatów było. Jednak gdy słońce skryło się za horyzontem bardzo szybko zrobiło się chłodno i trzeba było zmykać do domu....
piątek, 13 listopada 2009
środa, 11 listopada 2009
niedziela, 8 listopada 2009
czy mi się uda?
Jako, że zapisałam się na wymiankę Mikołajową szykuję niezpodziankę dla osoby, której nie znam.Okazuje się, że wcale nie jest to takie łatwe jak by się wydawało. Z jednej strony nie zna się upodobań tej osoby, a z drugiej , chciało by się jej sprawić radość i trafić w gust. Cóż , mogę się tylko starać i mieć nadzieję ,że się choć trochę uda i sprawię tej osobie odrobinę radości.
A na zdjęciu malwa z mojego ogrodu.
poniedziałek, 2 listopada 2009
Miła niespodzianka
czwartek, 29 października 2009
ponownie lawenda w roli głównej
Powstały sobie lawendowe saszetki w formie expresowych herbatek. Zdjęcie robione wieczorem i światło nie takie jak bym sobie życzyła. I kolory nie te. Na prawdę są ekri nie białe .
jesień
wtorek, 27 października 2009
uśmiech na mej twarzy
Zostałam wyróżniona po raz kolejny, to jak by worek z niespodziankami się rozpruł. Jednak takiego worka ani bym myślała zszywać. Jest mi na prawdę miło, wszak jest tu tyle tak kreatywnych osóbek, które mają fantastyczne pomysły. Niespodziankę od Inusi chciałabym Wam wszystkim przekazać ale nie jestem w stanie, więc niech choć reprezentantki je przyjmą Ania http://mojezielonewzgorze.blogspot.com/ Ata http://hobbyata.blogspot.com/ Edyta http://miluszkowykuferek.blogspot.com/
poniedziałek, 26 października 2009
Jak mi miło!
piątek, 23 października 2009
słodkości
Historia powstania (kolejna) pewnego etui na zestaw kreślarski
poniedziałek, 19 października 2009
racuchy zwane też jabłkami w cieście
To już chyba ostatnie racuchy w tym roku. Jak będzie w przyszłości , nie wiem. Drzewo z którego brałam jabłka jest bardzo stare. W dodatku atak zimy tej jesieni złamał jabłonce dwa duże konary. Oj, szkoda. A nie każde jabłka się do tej potrawy nadają . Muszą być kwaśne. Do tego mleko, jajko, sól i mąka. Posypane cukrem i cynamonem, pachnące to uczta dla podniebienia.
Jak niewiele człowiekowi do szczęścia potrzeba.
niedziela, 18 października 2009
prezenty
Córa szła w sobotę na urodziny do koleżanki. Na szybko powstało więc zawieszkowe serducho oraz maleńki woreczek z organzy na biżuterię. Serce zdążyło się utrwalić na zdjęciu , woreczek niestety nie. Ważne, że woreczek był pełny i prezenty się podobały.
piątek, 16 października 2009
mały remamencik
zeszłoroczna ozdoba świąteczne z masy solnej ,jakośc zdjęć niestety taka sobie
czwartek, 15 października 2009
Jak się cieszę !
czwartek, 8 października 2009
kolejne słodkości
czwartek, 1 października 2009
słodkości
poniedziałek, 28 września 2009
Już jesień
Owoc niedzielnego spaceru.
Jakby ktoś chciał sok zrobić to bez czarny ma już owoce.
Pszczoły zbierają ostatni nektar.
Mamy nowego domownika
piątek, 25 września 2009
informacje o słodkościach
wtorek, 15 września 2009
historia powstania pewnych rękawiczek
czwartek, 10 września 2009
urlpowe wspominki i nie tylko
Dla odmiany zabawki dla małych dziewczynek
i dla małych chłopców.
Osobisty małżonek posiadał taki samolocik.
Sierpień zakończył się też smutnym wydarzeniem. Odeszła od nas, jeśli można tak powiedzieć nasza kotka. Miała 14 lat i 2 miesiące. Było nam przykro, zżyliśmy sie z futrzakiem. Zrobiło się jakoś tak pusto. Teraz nikt nie wybiega, nie czeka na nas i nie wita jak wracamy z pracy, ze szkoły, nikt nie wskakuje na kolana, nie zwija się w kłębek, nie pląta się pod nogami gdy pracujemy w ogrodzie, nie mruczy..... ech.... Pozostały tylko zdjęcia.
