niedziela, 31 października 2010

kolczyki frywolitkowe.....

frywolitkowy czarny łabędź zaklęty w kolczykach

białe frywolitkowe łabędzie zaklęte w kolczyki



                                                kolejne frywolitkowe kolczyki

piątek, 29 października 2010

bukiet jesienny


Jakiś czas temu spotkałam na blogu, hmmmm....., na blogu bukiet z róż Były to róże z liści klonu. Bukiet mnie zachwycił.  Skąd ja wezmę takie liście? Aż mnie olśniło.Wiem gdzie rośnie tulipanowiec, który ma całkiem spore liście.Okazało się ,że świetnie się nadają do układania. Klony ,o dziwo też się znalazły i to pod przysłowiowym nosem. No to sobie zrobiłam, po raz pierwszy kwiaty z liści. Cieszę się nimi bardzo choć zdaję sobie sprawę,że są niedoskonałe. Mam więc własny bukiet,ciekawe jak długo się utrzyma?


czwartek, 28 października 2010

aaa aniołki dwa...

Moje pierwsze frywolitkowe aniołki, jeden duży, drugi mały. Tylko czy ten duży wygląda na anioła?
Wiem już ,iż jedna przesyłka z zabawy "podaj dalej" dotarła do adresatki. Bardzo się cieszę, że się jej spodobała.

czwartek, 21 października 2010

informacyjnie

Wczoraj wysłałam niespodzianki w ramach zabawy "podaj dalej". Przesyłki dla blogowiczek są takie same i tak samo zapakowane.Mam nadzieję, że dotrą bez niespodzianek.
Jako,że zapisałam się u dwu osób w tej zabawie i dwie osoby zapisały się u mnie to uważam akcję za zakończoną , tak jest uczciwie.
Acha, zapisałam się na wymiankę u Marysi, zapisy do 24.10,2010

niedziela, 17 października 2010

jesienny wpis

                                              Ostatnie jesienne kwiaty, w jesiennym słońcu....
                                                               oplecione babim latem.....
Marcinki. Ciekawe jest to, że tych fioletowych z roku na rok jest mniej, stają się po prostu białe. Takie też są piękne.

Jesienny gość, mały jeżyk. Muszę stwierdzić,że całkiem szybki z niego biegacz. Jak przybył niespodziewanie tak i niespodziewanie poszedł w swoją stronę.
Ogród wygrabiony z liści, zielonych, rudych, brązowych. Pytanie na jak długo? Odpowiedź: do kolejnego przymrozku. Jeszcze trawa jest zielona,a w niej czerwienieją jabłka. Nie ma ich wiele, ale są spiżarnią dla wielu ptaków. Widać,że im smakują. Z takiego dziobanego jabłka niewiele zostaje. Niech im na zdrowie idzie

piątek, 15 października 2010

ciekawe.....

Ciekawe, hmmm, wszystkie aniołki szyte z tych samych materiałów, krojone z tej samej formy, a jednak każdy jest inny. I chyba w tym ich atut. Jak zrobiłam zdjęcia to się zorientowałam, że aniołki nie mają rumieńców. Niedopatrzenie zostanie usunięte.
A to nowy pomysł na podkładki , jeszcze nad nimi myślę, nie wiem co by tu jeszcze zmienić, macie jakiś pomysł?

środa, 13 października 2010

jest mi przykro.......

Jest mi przykro, jestem zła......a dlaczego?
Dziś, w trakcie rozmowy powiedziałam,że wczoraj po południu szyłam (musiałam, ale to koniecznie musiałam sprawdzić jak wygląda projekt,  który sobie wymyśliłam, wiecie jak to jest.... ) i dzięki temu prasowanie zostało prolongowane na późniejszy termin. I czego się dowiedziałam ? Ano,że po pierwsze nie mam co w domu robić ,a po drugie widocznie prasować nie lubię.
Uznałam,że nie ma tu sensu jakakolwiek dyskusja gdyż słowa te padły z ust osoby, która szczyci się tym, że igły do ręki nie bierze i przyszywanie guzików zleca swojej mamie (tak przy okazji bardzo ją martwi kto to będzie robił jak mamy kiedyś braknie).Natomiast drugi głos był osoby, która szyje tylko wtedy gdy okoliczności bardzo wysokiego rzędu ją do tego zmuszą.
Ja wiem, że wiele z Was się z takimi życzliwościami spotkało i nie jest to nic nowego. Jednakowoż żal i bardzo przykro mi jest.
Musiałam to napisać ,choć wcale mi nie ulżyło. A teraz idę szyć. Muszę udoskonalić wczorajsze dzieło, zobaczymy czy będzie lepiej...

sobota, 9 października 2010

lawendowy zestaw prezentowy czyli o tym jak życie pisze scenariusz i o tym jak potrzebne jest chomikowanie....

Przyszła sobota i okazało się ,że konieczny jest prezent. Hmmm... co my tu w domku mamy.....
- gruba sól - jest
- lawendowy susz - jest
- lawendowy olejek - jest
- szklany pojemnik - jest
- rafia - jest
       No to mamy lawendową sol do kąpieli .
- kilka rodzaju lnu - jest
- lawendowa  tkanina - jest
- batystowa tkanina - jest
- nici - są
- kwiatek wydziergany szydełkiem do związania woreczka z lawendą - jest
-  fioletowa wstążka - jest

No to mamy podkładkę z lawendowym aniołkiem i zapachowy woreczek z suszoną lawendą.
Do tego celofan i prezent gotowy.
A, aniołek ma żółte włosy z wełenki, którą córka przywiozła z kolonii. Tam była peruką dla słoneczka w przedstawieniu. Szkoda jej było aby trafiła do kosza. Czyżby "przyda się " było dziedziczne?

poniedziałek, 4 października 2010

różowy tydzień

post z bloga Edytki na jej zaproszenie skopiowany:

"   RÓŻOWY TYDZIEŃ 11-18 października 2010r.
I o co w tym wszystkim idzie? Ano o to coby mówić!!! Informować i namawiać... O czym i do czego?Ano o tym, że jest nadzieja!!!! I o tym, że nie można stać bezczynnie, poddając się strachowi. Rak piersi nie musi być wyrokiem...  Więcej o akcji można dowiedzieć się tu:
Tegoroczna akcja oprócz profilaktyki i informacji ma dodatkowy wymiar: włączenie mężczyzn w walkę z rakiem piersi. To właśnie oni mogą się okazać bezcenni w udzielaniu wsparcia i namowie kobiet do profilaktyki i badań. Kulminacja akcji przypada na
17.X.2010
Międzynarodowy Dzień Walki Z Rakiem Piersi

Przyłączając się do tej pięknej idei ogłaszam
Jesienną Zabawę z Kokardką
ZASADY:
Zapisy w komentarzu pod postem do 17 października.
Zalinkowanie mojej zabawy w pasku bocznym na swoim blogu wraz ze zdjęciem.
Utworzenie na własnym blogu posta promującego Różową Akcję wraz z zalinkowaniem wyżej umieszczonych stron.
DO WYGRANIA
BUTELKAZDOBIONA „DEKUPAŻOWO”
RÓŻOWE KOLCZYKI


LOSOWANIE OSTATNIEGO DNIA AKCJI:)
18 PAŹDZIERNIKA 2010r." 

Nie wiem dlaczego ale znowu mam problem z umieszczaniem komentarzy .Nie wyświetla mi się mój login. jestem z lekka poirytowana