wtorek, 23 września 2014

poszewka na jasiek z haftem na maszynie

Ostatnio było u mnie monotematycznie. To coś dla odmiany.
Ta poszewka ma najmniej z 16 lat. I jest w ciągłym użyciu. Haft na stareńkiej singierce + tamborek+ jedwabne , cienkie nici. Czyli ręczna robota.

Zdjęcie nie oddaje intensywności kolorów, nadal są mocne, tylko len stał się mniej łososiowy niż kiedyś...

piątek, 19 września 2014

ślubny prezent - frywolitkowa serweta część 5

Kolejny rządek ukończony, uff, kosztował mnie sporo i psychicznie i fizycznie. Ile się w nim naprułam to moje, ile nadenerwowałam na własne pomyłki to moje, ile ich rodzajów może być to też się dowiedziałam... Jak widać znowu się faluje, mam jednak nadzieję, że się wyrówna w następnych. W kolejnym rzędzie mam zamiar wykorzystać pomysł Janeczki na połączenie kółeczek nad kwiatuszkami. Musze tylko sprawdzić czy lepiej to zrobić po 3, czy po 4 słupkach.
I tym razem serweta podróżowała. Tym razem zajechała do Krakowa aby nacieszyć się widokiem starych pojazdów, które przybyły na zlot. Oj piękna jest ta stara motoryzacja !!! 

piątek, 5 września 2014

wielka pomyłka w robocie...

.... ukończyłam sobie rządek, pochowałam  i obcięłam nitki, wygładziłam dłońmi robótkę, spojrzałam  z zadowoleniem i ostatni raz zerknęłam na schemat i ...............
......... i okazało się, że rządek ten ma być najeżony kółeczkami, a nie pikotkami !!!!!!!!!!! / tam gdzie wskazuje lawenda/
Córka proponuje prucie, ja w ostateczności wolę ciąć niż pruć. Niemniej to ostateczność. Pomyślałam i wymyśliłam jak to naprawić! Otóż dorabiam kółeczka razem z rzędem kwiatuszków. Ależ jestem z siebie dumna!!!
Co było przyczyną pomyłki?
- ręczne przerysowanie schematu /nie wiedzieć dlaczego narysowałam i pikotkę i kółeczko/
- zaczynałam ten rządek stojąc w kilkuset osobowej kolejce w klinice okulistycznej razem z rodzicielką i tylko rzuciłam okiem w schemat, nie analizując co nabazgrałam, a to był drugi błąd