wtorek, 26 czerwca 2012

czego nie lubię we frywolitce ?





Ano, chowania nitek. I dlatego ta serwetka trochę sobie poleżała zanim chowanie nitek nabrało mocy urzędowej. Schemat już był przerabiany ale ze względu na długość pikotek musiałam wprowadzić dwie zmiany. Uważam, że do przyjęcia.
Miło mi,że mnie odwiedzacie i pozostawiacie po sobie ślad, nie tylko w postaci zmiany na liczniku.

środa, 20 czerwca 2012

kolczyki w podziękowaniu...

Prezent od konkaty

...za zorganizowanie wymianki słonecznikowej dla organiztorki czyli Moteczka. Do nich dodałam liścik i bilecik oraz kawusię. Pozwoliłam sobie połączyć moją pracę z niteczkami otrzymanymi od Janeczki. Wiem ,że prezent się spodobał i niezmiernie mnie to cieszy. Zdjęcie dzięki uprzejmości Marysi.

środa, 13 czerwca 2012

małe szycie





dla siostrzenicy. Mięsista tkanina / jak na suknie ślubne/, tiul i szersza gumka. Niestety jestem zrozpaczona jakością gumy.  Po wciągnięciu w tunel zrobił się z niej prawie sznurek i szpeci efekt.
Prezentacja na właścicielce robiona na szybko.

Łubinów cd. W towarzystwie czegoś brzęczącego.

niedziela, 10 czerwca 2012

wszystko ma swoje miejsce i czas czyli o powstaniu pewnych zakładek




Od jakiegoś czasu nosiłam się z pomysłem uszycia zakładek dla faceta. Wybrałam tkaninę ale jakoś się nie składało w realizacji.
W ostatnich dniach maszyna do szycia została wyjęta w celu : szycia, naprawiania i przerabiania.
Poszły więc do skrócenia dziecka spodnie. Jak tylko zobaczyłam obciętą tkaninę to już wiedziałam co z niej będzie. Szybki przegląd "przydasi" i zakładki były szybciej gotowe niż spodnie.
Tylko chyba nie za bardzo "męskie" wyszły z tymi frywolitkowymi kwiatkami, no same powiedzcie....
Zakładki w towarzystwie haftu wykonanego na maszynie , takiej której napędem są stopy oparte na  pedale.


Łubiny są dla mnie zawsze niespodzianką. Co roku w innym kolorze kwitną, mimo, że to ten sam krzaczek.Ten ma jasny odcień łososiowy.

czwartek, 7 czerwca 2012

Specjalne zamówienie na frywolitkowe kolczyki.../edycja wpisu/

...
od mojej siostrzenicy. Miały być po pierwsze małe, a po drugie fioletowe. O ile z tym drugim nie było problemów o tyle spełnienie pierwszego jako, że nie posiadam fachowej literatury w tym zakresie było nieco trudne. Rozpoczęłam więc od kartki i ołówka. Powstało kilka projektów. Następnie przyszła pora na realizację. Powstały pierwsze prototypy. Dopiero kolejne uzyskały moją akceptację. Ameryki pewnie nie odkryłam. Kolczyki mieszczą się na opuszku palca. Nowa właścicielka już w nich chodzi.

***

Dobrego dzisiejszego święta.

****
Uzupełniłam zjedzone słowa...

wtorek, 5 czerwca 2012

broszka za zdjęcie...





tabliczki z numerem 67. Oczywiście chodzi o tabliczkę z niepowtarzalnym numerem domu. Wystarczy wysłać mailem zdjęcie z opisem gdzie i kiedy zostało zrobione, a w zamian otrzymamy broszkę od Beaśki.
Kolorystycznie broszka bardzo mi się podoba. Już mierzyłam ją do dwóch sweterków i pasuje idealnie. Bardzo Ci dziękuję.

piątek, 1 czerwca 2012

wymianka słonecznikowa u Moteczka

Oto co otrzymałam! Chyba nie trzeba przedstawiać autorki, ręka Janeczki jest jedyna w swoim rodzaju !
Już dawno podziwiałam jej anioły , a teraz mam. Przyznam się ,że zaniemówiłam z wrażenia gdy otwarłam paczkę. Niteczkę już sprawdziłam, kilka wpisów wcześniej już opublikowałam zdjęcie drobiazgu, który z niej wykonałam. Oj nie mogłam się powstrzymać. Po raz pierwszy pracowałam z tego typu kordonkiem.
Czekolada, mnim, gorzka- taką lubię, arbatki dla mnie nowe więc chętnie wypiłam.
Jeszcze raz Janeczko Ci dziękuję.
A oto co ja przygotowałam dla Emmy (nie ma blogu)
Przesyłka zawierała:
- frywolitkowe kolczyki
- karnecik z frywolitkową zawieszką
- kwiatek/broszkę do przyszycia np do letniej torebki
- komplecik :
  ocieplacz na dzbanek na arbatkę ( do zdjęcia pozował mój, choć go nie widać...)
  kwadratowa podkładka pod niego
  para podkładek pod kubeczki
Wszystko na ocieplinie. Wierzch len, ekri, podszewka w krateczkę. Całość łączą frywolitkowe i haftowane elementy motyli i kwiatów.


Do kompletu woreczek z aromatyczną lawendą.

Na zdjęciu nie ma:
-listu
- czekolady
- arbatek oraz kawusi, co też w przesyłce było.

Nie ukrywam,że wymianka była trudna, bo po pierwsze wiedziałam tylko,że Emma szydełkuje i nie miałam pojęcia co lubi, a po drugie do tego tematu miałam za dużo pomysłów. Prace ewoluowały .
Nie wiem też czy przesyłka dotarła. Teoretycznie powinna.
     Pragnę też podziękować Moteczkowi za pomysł, organizacje i "trzymanie dłoni na pulsie" !!!
Marysiu, brać udział w Twoich wymiankach to czysta przyjemność ! Dziękuję.