Powiadają, że człowiek jest kowalem swojego losu. Ale dość często los jest kowalem, a człowiek kowadłem.
sobota, 28 listopada 2009
jak grom z jasnego nieba....
środa, 25 listopada 2009
świąteczny klimat....?
niedziela, 22 listopada 2009
zachciało mi się chustecznika.....
Zachciało mi się chustecznika, no i sie z nimi męczę. Jeden, drugi no i w końcu trzeci mnię jako tako zadowolił. Wkońcu doszłam do optymalnych wymiarów!!! Hura!!! Ale mnię to cieszy.No i jeszcze jedno nie należy kółka za bardzo zszywać bo później ciężko go "wywatować" .Ciągle się człowiek uczy.
piątek, 20 listopada 2009
słodkości -śliczności
niedziela, 15 listopada 2009
zwykła sobota
Sobotę spędziłam pod znakiem słońca, grabi i liści. Nie tak soczystych jak na zdjęciu, a raczej brązowych, czekoladowych i kasztanowych. Odbyło się kolejne grabienie liści i mam nadzieję, że ostatnie tej jesieni. Uważałam tylko aby pozostawić orzechy dla stołujących się zwierzaków, a sądząc po łupinach było ich już całkiem sporo. Słoneczko przyświecało dość mocno, niebo było błękitne, rzeka lekko pluskała, czas jakby nie listopadowy. Pozbawiłam prymulki zielonych jeszcze liści, z ciężkim sercem bo coś im się poprzestawiało i jeszcze kwitły, może nie tak obficie jak wiosną , ale zawsze kilka kwiatów było. Jednak gdy słońce skryło się za horyzontem bardzo szybko zrobiło się chłodno i trzeba było zmykać do domu....
piątek, 13 listopada 2009
środa, 11 listopada 2009
niedziela, 8 listopada 2009
czy mi się uda?
Jako, że zapisałam się na wymiankę Mikołajową szykuję niezpodziankę dla osoby, której nie znam.Okazuje się, że wcale nie jest to takie łatwe jak by się wydawało. Z jednej strony nie zna się upodobań tej osoby, a z drugiej , chciało by się jej sprawić radość i trafić w gust. Cóż , mogę się tylko starać i mieć nadzieję ,że się choć trochę uda i sprawię tej osobie odrobinę radości.
A na zdjęciu malwa z mojego ogrodu.
poniedziałek, 2 listopada 2009
Miła niespodzianka
