W tym tygodniu minęła 20 rocznica naszej /męża i mojej/ przysięgi. Oboje wpadliśmy na ten sam pomysł na to jak uczcić to wydarzenie, ale to ślubny zajął się organizacją. Otóż wybraliśmy się do Krakowa, do teatru STU. To było świetne przedstawienie. Podziwianie gry aktorskiej z tak bliskiej odległości to wielka przyjemność. Po spektaklu spacer na rynek. Jest już ciemno, wieczór jest ciepły, za plecami mamy Kościół Mariacki, po prawej, zza uchylonych drzwi restauracji w Sukiennicach słychać akordy fortepianu, z lewej niesie się stukot końskich kopyt o bruk rynku, obok najważniejsza osoba.....
...... cóż trzeba więcej ?????????
dziękuję.....
PS
Na widowni teatru zasiadł widz w kreszowej-ortalionowej ( nie wiem jak ta tkanina się nazywa ) kurtce , mimo, że teatr posiada szatnię. Nowa moda? Usłyszałam opinię, że jak w teatrze grają komedię to nie trzeba się elegancko ubrać.
Nie tak mnie uczono...
PS 2
wena gdzieś się zagubiła......
Wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze na dalsze wspólne lata. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji rocznicy.A ten ortalionowy to jakiś burak..:-)
OdpowiedzUsuńGratuluję !
OdpowiedzUsuńSerdeczne gratulacje! Dalszych lat szczęścia.
OdpowiedzUsuńWow , kolejnych pięknych wspólnych chwil, dni , miesięcy i lat ,sciskam Dusia [ są ludzie i taborety ] widocznie trafił się Wam taboret ha ha paaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńSuper spędziliście ten dzień :) Wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńGratulacje i najlepsze zyczenia!!
OdpowiedzUsuńA co do mody...tudziez poszanowania.
Wyjscie do kosciola, teatru, restauracji odbywam w elegancji, stosownej do miejsca i czasu.
W ten sposob wyrazam swoj szacunek dla miejsca.
To moja maksyma.
AAAA. moze byla zaczarowana dorozka na Krakowskim Rynku?
One sie tam czasem pojawiaja...
Gratulacje i wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńPomyślności Wam życzę... i kolejnych szczęśliwych jubileuszy :)
OdpowiedzUsuńPomyślności życzę i kolejnych lat w szczęściu.
OdpowiedzUsuńPięknie uczciliście Swój jubileusz, sam Kraków to już dla mnie wielkie wydarzenie.
Do teatru zawsze chodzimy elegancko ubrani, widocznie ten w ortalionie był po raz pierwszy w takim miejscu, a w domu go nie nauczono:)
Pozdrawiam ciepło.