ot, poszewki, bez fajerwerków, zwyczajne....
Ot zalegał sobie kupon tkaniny w pastelowych barwach, leżał i leżał i......się doczekał zlitowania. Został przeszyty na 5 poszewek na podłużne poduszki i na 9 poszewek na jaśki. Część już rozdałam mamie, teściowej i ciotce. Reszta zastąpi to co się wydarło.
Pragnę jeszcze raz podziękować niezawodnej Janeczce za własnoręcznie zrobioną kartkę i ciepłe życzenia, za pamięć. Dziękuję Ci !!!
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiane ciepłe słowa!!!
Poszewki zawsze się przydają. Przychodzi taki moment, że się po prostu wydzierają i trzeba uzupełnić zapasy.
OdpowiedzUsuńNiestety, życie składa się z rzeczy przyjemnych i prozaicznych, no i czasami dla tej prozy też trzeba coś zrobić.
OdpowiedzUsuńNajwazniejsze to sie zabrac . Mnie nie zawsze sie chce robic rzeczy praktyczne .
OdpowiedzUsuńNawet w uszycie zwykłych poszewek trzeba włożyć serce :)
OdpowiedzUsuńTakie poszeweczki zawsze się przydają!
OdpowiedzUsuńŻyczę radosnych świąt dla Ciebie i całej Twojej Rodziny.Dużo wiosennych uśmiechów:)