niedziela, 3 sierpnia 2014

kolejne lawendowe saszetki

powstały bo potrzebny był szybko prezent. Rano się okazało, że "coś" potrzeba na 17-tą.
Bielutkie płótno, ręczny haft i mała frywolitka, suszona lawenda. Woreczki zostały uszyte ręcznie, w całości !

Muszę się też pochwalić faktem,że po raz drugi w tym roku zakwitła mi hoja!!! Zdjęcie mało ostre ale chyba widać 4 kwiatostany. Niestety, nie wszystkie rozwinęły się do końca i nie wiem dlaczego. Stoi na północnym oknie. Może za mało światła?

&&&&&&&&&&&&&
        Dziękuję za odwiedziny i dobre słowo jakie zostawiacie, potrzebne teraz bardziej , bo trudny czas przyszedł......


3 komentarze:

  1. Uwielbiam takie prezenty od serca :) woreczki wyglądają cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja kocham lawende - a jeszcze takie prezenty bardziej uwielbiam - a ty to trzy w jednym tak wszystko pieknie skomponowalas - woreczki sa przeurocze - buziaki sle Marii

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne i pachnące woreczki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń