piątek, 29 sierpnia 2014

ślubny prezent - frywolitkowa serweta część 4 w nietypowej okolicy....

ano dlatego, że końcówka rzędu piątego i początek szóstego dziergano pod zamkiem w Będzinie na festiwalu muzyki celtyckiej. Tym samym stwierdziłam, że da się to robić na stojąco.


Dziękuję za zamieszczone rady pod poprzednim wpisem!
 Rząd 6 wzorcowo się faluje, ale zaczęłam już 7 i ten stara się go naprostować, więc wlało to w moje serce nieco otuchy.
Niniejszym likwiduję weryfikacje obrazkową.

7 komentarzy:

  1. Piękna misterna robota - podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak masz racje z czółenkami można dziergać w różnych miejscach , na stojąco też się da:))) Chciałam napisać, że jak będziesz na nią- serwetkę patrzyła to będziesz słyszała muzykę celtycką ale przecież robisz ja na prezent:) Serwetka już duża i wygląda już bardzo ładnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tylko uwielbiam takie piękne koronki bo już na temat ich wykonania raczej mam nic do powiedzenia - nie znam tak kunsztownej sztuki - a twoje i Kazi prace są cudowne - pozdrawiam serdecznie Marii

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowna! Pozdrawiam ciepło i serdecznie -Gosia

    OdpowiedzUsuń
  5. Im więcej, tym piękniej, Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak slowo daje- dla Takiej serwetki sama sie wydam :)
    Cudna!

    OdpowiedzUsuń