Teściowa stała się posiadaczką jaśka o nietypowych rozmiarach 29 x 46 cm. W związku z tym wymagał indywidualnego, rozmiarowego podejścia do uszycia poszewek. Miały być gładkie, bez udziwnień. I takie są. Do tego uszczupliłam zapasy tkaninowe.
Ta z kolei to było wyzwanie. Po raz pierwszy szyłam poszewkę z podszewką. Z efektu jestem zadowolona.
Tkanina ma bardzo drobny wzorek, można dostać oczopląsu przy szyciu. Kupiłam ją na wyprzedaży.
noKasiu dobrze ci idzie
OdpowiedzUsuńdzięki..
Usuńwow Kasieńko ale ci to pięknie wyszło - buziaki śle Marii
OdpowiedzUsuńbuziaki chetnieprzyjmuję
Usuńpodziwiam bo sama nie potrafię szyć...co do frywolitki z podwójnej nitki...dobrze się robiło, ale wzorek był dość wdzięczny :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdokonałam próby - szlufka do paska od zegarka zrobiona
UsuńŚliczne
OdpowiedzUsuń