Słów kilka.
Miało być tylko malowanie ścian i sufitu w kuchni, ale....
- może dołożymy gniazdka, bo w kuchni zawsze ich mało
- może zrobimy dodatkowe oświetlenie, które było kiedyś w planach
- może zmienimy układ mebli
- może wstawimy w końcu drzwi ( ostatnie, które nie zostały zmienione)
- może......
i tak kolejne pomysły, kolejne zmiany, kolejne problemy, które trzeba rozwiązać....
i odkrycia, że ściany nie mają pionu (bo to, że są krzywe było oczywiste), że podłoga nie jest pozioma, że ściana z jednej strony jest o kilka cm niższa niż z drugiego końca....
walczymy......
PS
Nie pojawiają się moje komentarze w waszych blogach. Gdy jestem zalogowana i wchodzę na dowolny blog to w komentarzu jestem jako " Konto Google", a nie " KonKata" i mój komentarz się nie ujawnia.
No cały urok wydarzenia pt. ,,tylko pomaluję ściany". Trzymaj się tam dzielnie :)
OdpowiedzUsuńWe completely renovated our bathroom about 20 years ago because of one tiny thing. Good luck!
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam ..."miało być tylko malowanie ścian" :))))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za cierpliwość i powodzenia w rozwiązywaniu remontowych (i przy okazji nieremontowych) problemów życzę.
Pozdrawiam
Nas też czeka malowanie...Już się tego boję
OdpowiedzUsuńA co do kłopotów komputerowych, kilka razy miałam podobną sytuację, kiedy chciałam zaobserwować jakiegoś nowego bloga. Mimo że byłam zalogowana to bloger prosił o ponowne zalogowanie i dopiero po tym pozwolił mi zatwierdzić wybór.
Pozdrawiam