Haneczki
Krzyżyki to nie moja bajka i wydawało mi się, że nie będzie to moja działalność.
Jednak kiedy miesiąc temu, z małym okładem moja rodzina powiększyła się, to nie mogłam sobie odmówić dziergnięcia takiego drobiazgu. Choć jak pierwszy raz zobaczyłam w sklepie ten śliniak w w wersji surowej, to w pierwszym momencie pomyślałam kto miał tak genialny pomysł i dół śliniaka obarczył sztywną kieszonką? Dopiero po chwili dotarło do mnie, iż jest to kanwa.
Starałam się aby krzyżyki kłaść w jednym kierunku i udało się. Jestem zadowolona z efektu.
Uroczy drobiazg Kasiu, wyszło ślicznie! Może jednak powinnaś pomyśleć o hafcie? Przesyłam uściski.
OdpowiedzUsuńSuuuper, podziwiam piekny sliniak a to się Hania...opluje aż szkoda....
OdpowiedzUsuńPierwsza próba i to udana. Może spróbujesz zrobić coś większego? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńnie Twoja bajka ale wyszło super
OdpowiedzUsuńNo i fajnie Ci te krzyżyczki wyszły -równiutkie i w jedną stronę:)))
OdpowiedzUsuńA przy okazji taki sobie śliniaczek ładny się zrobił.
Pozdrawiam