Powiadają, że człowiek jest kowalem swojego losu. Ale dość często los jest kowalem, a człowiek kowadłem.
środa, 28 grudnia 2016
"nie liczę godzin i lat..."
no może nie lat, ale kilka dni mi zajęło uszycie pokrowców na fotel
Góra-oparcie fotela ma lamówki z jasnej tkaniny, zaś siedzisko z ciemnej. Mocowanie to 5 pasków z taśmą rzep. Dwa paski są na oparciu, a trzy pod siedziskiem. Pikowanie nie jest idealne, gdyż maszyna nie zawsze chciała "ciągnąć" równo. Dłonie miałam pokłute szpilkami. Po ponad tygodniu użytkowania stwierdzam, że wszystko jest na miejscu i nic nie zmienia lokalizacji.
Najbardziej zadowolona jestem z faktu iż kilka par spodni zostało przekształconych w coś nowego i, że nie zalegają w "przydasiach".
##############
Bardzo dziękuję za życzenia świąteczne !!! Było mi bardzo miło gdy je czytałam.
Etykiety:
coś co sama tworzę,
coś z niczego,
patchwork,
pokrowce na krzesła,
recykling,
szycie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wyszło wspaniale Kasiu!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Twoje Święta były wspaniałe i pełne radości.
Przesyłam poświąteczne pozdrowienia.
Oj, chyba się niezle narobiłas szyjąc ten pokrowiec! Ale efekt - wspaniały!!!
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze w Nowym Roku!!!!
Efekt rewelacyjny
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku, wielu ciekawych pomysłów i ich realizacji.
Cudo! Świetny pomysł i wykonanie, masz talent i cierpliwość. Szycie i zszywanie kawałeczków dżinsu to nie lada sztuka.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia noworoczne zostawiam.
Swietne! No i to powtórne wykorzystanie spodni, to jest mega fajne:)
OdpowiedzUsuń