powstał błyskawicznie, bez namysłu, z resztek, bo:
- podstawa , to kiedyś baza stroiku na Boże Narodzenie
- kokarda i włosie, to kiedyś ozdobne pakowanie pudełeczka kremu
- jajeczka to pozostałość z zeszłorocznych kompozycji wielkanocnych
- no, świeca jest nowa
Tak to jest jak się zasila "przydasie". Czasami faktycznie się przydają.
Super pomysł Kasiu! Teraz wymień jajeczka na kilka kwiatów i dalej będzie pięknie.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
świetny pomysł... Ewa ma rację.... można go cały czas modyfikować .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Niby nie wiele, a proszę jaki efekt miły dla oka :)
OdpowiedzUsuńAch te przydasie ... bez nich nic takiego by nie powstało. No i potrzebny pomysł, nawet jak jest bez namysłu :)
OdpowiedzUsuńNo i wyszło pięknie :-)
OdpowiedzUsuńKasiu, szybko i pieknie:) przydasia są bardzo ważne!
OdpowiedzUsuńTo sie nazywa kreatywnosc :)
OdpowiedzUsuńNo i jak z niczego, jak jednak z czegoś? ;)
OdpowiedzUsuńthis truly works :)
OdpowiedzUsuń