niedziela, 7 maja 2017

świecznik z niczego....


powstał błyskawicznie, bez namysłu, z resztek, bo:
- podstawa , to kiedyś baza stroiku na Boże Narodzenie
- kokarda i włosie, to kiedyś ozdobne pakowanie pudełeczka kremu
- jajeczka to pozostałość z zeszłorocznych kompozycji wielkanocnych
- no, świeca jest nowa
Tak to jest jak się zasila "przydasie". Czasami faktycznie się przydają.

9 komentarzy:

  1. Super pomysł Kasiu! Teraz wymień jajeczka na kilka kwiatów i dalej będzie pięknie.
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny pomysł... Ewa ma rację.... można go cały czas modyfikować .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby nie wiele, a proszę jaki efekt miły dla oka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach te przydasie ... bez nich nic takiego by nie powstało. No i potrzebny pomysł, nawet jak jest bez namysłu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu, szybko i pieknie:) przydasia są bardzo ważne!

    OdpowiedzUsuń
  6. No i jak z niczego, jak jednak z czegoś? ;)

    OdpowiedzUsuń