środa, 13 maja 2015

torebka druga i.... chyba ostatnia...


Robię się monotematyczna, ale cóż poradzić, osobiste dziecko złożyło zamówienie. No jak bym mogła odmówić?  Torebka miała być tylko nieco mniejsza niż moja.


Podszewka w błękitne kropeczki z zapasów prababci, czyli głęboka "miniona epoka". Jednak stan zachowania idealny. Oba zamki i okucia do paska z odzysku. Ja się cieszę, bo kolejna porcja spodni zutylizowana, a córka zadowolona z nowego nabytku. Spodnie miały naklejone błyskotki i udało mi się ten fragment wkomponować w pasek. Słabo widać, ale jest.

5 komentarzy:

  1. Ojej, gdzieś przegapiłam Twe posty. Obie torebki ekstra - bardzo mi się podobają. Świetne na wiosnę i lato. Zawsze mi się wydaje, że też sobie uszyję torbę ze starych dżinsów i zawsze pozostaje to w sferze zamiarów. Twoje są świetne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mało Mnie na blogach ostatnio i nie często zaglądam do ciebie ,a tu takie cudeńka .Kropki są na topie teraz jak najbardziej ,a taką wypasioną torebeczkę sama bym chętnie nosiła. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe komenta:)Dorcia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Torebka jest świetna i bardzo mi się podobają te kropeczki w środku. Masz talencik Kasiu! Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jasne że dziecku nie można odmówić:))Torba extra:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Znów pełny recykling:) Sliczna torebka, czy dziecię zadowolone?:)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń