Powiadają, że człowiek jest kowalem swojego losu. Ale dość często los jest kowalem, a człowiek kowadłem.
piątek, 29 maja 2015
zaległości ślubne pakowanie
Zdecydowanie podoba mi się pakowanie frywolitek w antyramę, a na tło zielony brystol.
To coś kremowego przy kokardach to... słoma z kaczanów kukurydzy.
A, że są to zaległości to widać po dacie na kartce. Fakt, że nie mam kartki uświadomiłam sobie w piątkowy wieczór przed ślubem. Postanowiłam wykorzystać próbkę frywolitki z serwety i ozdobny papier. Bałam się czy klej magik przyklei nici do śliskiego papieru ale dał radę.
Ewo, daaaaleko mi do Twojego kunsztu.
Etykiety:
coś co sama tworzę,
gwiazdka frywolitkowa,
kartki,
papier,
prezent,
serwetka frywolitkowa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
coś pięknego:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Kunsztu Ewy nie znam ale Twój bardzo mi się podoba,pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńWspaniały prezent ślubny :) Dziś jadę na wesele i przygotowałam haft na pamiątkę tego wydarzenia ;)
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cudo! Zarówno obraz jak i karteczka. Delikatne, piękne... Taki prezent ślubny miło dostać, samodzielnie wykonany i od serca. Buziak.
OdpowiedzUsuńKasiu - karteczka jest urocza i idealnie pasuje do prezentu. Serwetka natomiast to już prawdziwe dzieło sztuki! Zapakowana w ten sposób wygląda prześlicznie i bardzo elegancko. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
OdpowiedzUsuńKasiu urocza karteczka i śliczny obrazek.Te ozdóbki i z kaczanów kukurydzyrównież swietnie zdobią obrazek:). Podobają mi się ,
OdpowiedzUsuńI really appreciate your professional approach. These are pieces of very useful information that will be of great use for me in future.
OdpowiedzUsuń