wtorek, 30 listopada 2010

jarzębinowy temat

Pochwalę się tym co otrzymałam od Małgosi w ramach wymianki organizowanej przez znakomitą organizatorkę wymianek, mianowicie Marysię/Moteczka.
Dech mi zaparło i myślałam,że koperta jest bez dna, wyciągałam i wyciągałam,  wyciągałam....

Zielony ręcznik ozdobiony CUDNYMI krzyżykami z motywem zgodnym z tematem wymianki. Zawiśnie w łazience i będę go używać ( wiem że kiedyś Małgosi było przykro jak ktoś  komu ofiarowała w podobny sposób ozdobiony ręcznik, zachował go w szufladzie) A swoją drogą jak wpadła, że ten kolor będzie mi pasował do kafelek?
Do tego zestawy do nauki xxx, bo.... świat jest mały, kiedyś to ja miałam przyjemność przygotować dla Małgosi wymiankowy prezencik i wówczas zachwycałam się jej xxx dziełami.
No i proszę Małgosia obdarowała mnie zestawami aby sama mogła się uczyć. No i nie będzie wyjścia.
Do tego zestaw świetnych przydasi, brokatowy klej oraz  słodkości / jedne cukierki się nie załapały na fotę, chyba się domyślacie dlaczego/
Na karteczce Małgosia udzieliła mi pierwszej lekcji xxx
Bardzo Ci dziękuję, jestem oczarowana przesyłką !!!

Prezentuję teraz to co wykonałam dla Brydzi .Zdjęcia wykonane przez Brydzię, gdyż moje robione prawie nocą wyszły marnie.
Kwiatek  wewnątrz kokardy taki jak podpowiedziała Joie




Bardzo się cieszę,że nowej właścicielce prezent się spodobał. Bo obawy wielkie miałam.

piątek, 26 listopada 2010

prywatna wymianka


                                     Za takie kolczyki

takie pyszności od Millu  otrzymałam / oba zdjęcia dzięki jej uprzejmości/
Mufiny zostały pochłonięte nim się zdjęcia doczekały. Która lepszy kąsek dostała? Niewymierne...
Jeszcze raz Ci dziękuję !

czwartek, 25 listopada 2010

szydełkowy aniołek

Zrobiony wg schematu zamieszczonego na blogu....hmmm, nie zapisałam, no i nie pamiętam..... wstyd się przyznać.
Jakiś taki koślawy.....chyba źle naciągnięty po krochmaleniu.

środa, 17 listopada 2010

co zrobić aby sweterek odświeżyć....?



...... ano zrobić sobie broszkę i już zupełnie inaczej całość wygląda. Moje pierwsze próby w tej dziedzinie.Czy udane? Trzeba mieć pewną rękę i cierpliwość do tej działalności.

środa, 3 listopada 2010

pudełko czyli nowe życie czegoś co miało trafić na makulaturę

Kolejna historia powstania kolejnego przedmiotu. Jakiś czas temu córka obwieściła,iż nie mieści się na półkach ze swoimi książkami (nie chodzi tu o szkolne podręczniki) i gazetami.
Wymyśliłam więc, że gazety można przełożyć do pudła. Najprościej byłoby takie pudło kupić w sklepie na "I" . Ale jakoś mi do niego nie po drodze.Zorganizowałam  więc pudło po papierze na ksero i chciałam go okleić szarym papierem. Tu jednak spotkałam się ze zdecydowanym sprzeciwem przyszłej właścicielki. Zażyczyła sobie,że pudełko ma być w fioletowym kolorze. I tu zrodziło się pytanie skąd ja taki papier wezmę bo sklepy już zamknięte. No i ponownie  przydał się "chomik". Zachowałam papier, w który była zapakowana jedna z przesyłek, jakie dostałam. Papier otrzymał :
- akceptacje, czyli fioletowego koloru było tyle ile trzeba, oraz
- nowe życie w formie okleiny
Wystarczyło go na boki ( myślę,że dobrze), pokrywa otrzymała szary papier.
Nie jest to może bardzo profesjonalne wykonanie, ale dziecku się podoba, no i jest bardzo pakowne.
Na wierzchu kolejna róża. Wczorajszej nocy (jak dla mnie ) sporo ich powstało.Dzięki za radę z lakierem do włosów - świetnie się sprawdza. Liście nabierają połysku.