niedziela, 19 lutego 2012

chlebek na zakwasie

Piekę na 1 dużej formie, bo nie mam dwu wąskich, a długich.


Tak wygląda w środku, nie jest wysoki, ale nie o to w tym ostatecznie chodzi.
Moje wnioski z pieczenia , od kiedy posiadam zakwas od Penelopy to :
- w im wyższej temperaturze chlebek rośnie tym w smaku jest kwaśniejszy, nie znaczy to, że jest nie do zjedzenia
- w niższej jeśli rośnie jest w smaku mniej kwaśny
Myślę, że tą temperaturą graniczną jest ok. 20 stopni.
Siemię lniane namaczam przez choć 5 czy 10 minut. Im dłużej tym lepiej. Wczoraj była to dosłownie chwila. Szybko zarobiłam ciasto, bo zaplanowaliśmy sobie wyjazd na narty. Po powrocie chlebek trafił do piekarnika i właśnie tak wygląda.
Zwykle chleb zarabiam w sobotnie południe, a piekę wieczorem. Dzięki temu, gdy kładę się spać towarzyszy mi cudowny zapach upieczonego chleba.
Powiem tak, taki chleb jest pyszny .

wtorek, 14 lutego 2012

coś z niczego czyli udany recykling



Pomysł nie mój (z netowych przepaści), ale wykonanie jak najbardziej moje. Połączone przyjemne - całkiem miło to się plotło , z pożytecznym - w trakcie roboty odpytałam dziecko z teorii literatury polskiej. Do tego resztki wełenek znalazły zastosowanie, a stelaż to, hmm drucik, który utrzymuje korek na butelce z tzw szampanem. Kolory na zdjęciu wyszły zdecydowanie przekłamane. Oryginalnie jest to : żółty, czerwony i zielony. Mam pomysły na inny układ kolorów ale biorąc pod uwagę ilość szampanów wypijanych w moim domu to nie wiem kiedy je zrealizuję.

niedziela, 12 lutego 2012

"chułaaa"....

że sobie tak pozwolę zacytować "Czerwonobrodego z Asterixa". 7 etap zakończony. Nie było łatwo. Do tego kończą mi się nici. Mam nadzieję, że na kolejny rządek wystarczy.
Udało mi się go skończyć dzięki temu,że kilka godzin spędziłam w samochodzie jadąc na narty.

Takie oto widoki na szczycie można było zobaczyć. Szkoda tylko, że nie można się było nimi napawać bo wiatr pokazywał kto tu rządzi! To mleko pośrodku okrywa dolinę, w którą , razem z rodzinką zjechaliśmy.

wtorek, 7 lutego 2012

zestaw wielkanocny

...chyba z racji koloru. Podoba mi się ten schemat. Tu dla odmiany starałam się aby wszystkie elementy były w miarę jednakowe. Jestem zadowolona z efektu.
Serwetkę Wg Renulka powoli dłubię, opornie mi idzie, ale do przodu....

piątek, 3 lutego 2012

studium frywolitkowych króliczków,





kicusiów, hazoków, zajączków, jak kto woli. Wszystkie miały ten sam schemat, hi hi, dobre sobie. Każdy jest jednak trochę inny. No i kto powiedział, że króliczki nie mogą być żółte?

Jest jeszcze coś czym chciałam się i pochwalić i bardzo podziękować. Otóż właścicielka blogu Nitki NIki TKI zaszczyciła mnie wyróżnieniem. Nie tylko, że zaszczyciła ale jeszcze ten wybór uzasadniła, co szczególnie mnie ujęło bo oznaczało,że wie co robię . Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję. Bardzo proszę wyróżnieniem się częstować.