piątek, 25 stycznia 2013

walentynkowe anioły z masy solnej

 Ten całkiem spory, prawie 30 cm wzrostu !
Bosy...

Ten mógłby być ździebełko grubszy.
Dla odmiany w bucikach...

Bardzo mi sie spodobał ten fason skrzydeł...
 PS
Dziś idę do lekarza, tak się wydaje człowiekowi, że go się choróbska nie imają....
..na chwilę obecną straciłam głos, są tacy co są zdowoleni...

poniedziałek, 21 stycznia 2013

frywolitkowy anioł już nie ma problemu ...

... dzięki temu, że ma brata !
Dziękuję wszystkim Paniom, Które zechciały rozwiązać anielski kłopot !!!! Głosami 4 do 1 zwyciężył obrazek.
Ja wiem, że tu bardziej pasowałaby drewniana, biała, przecierana ramka, ale do dyspozycji miałam albo antyramę albo aluminiową ramkę. Wycięłam z kartonu gładką ramkę i tak już musi zostać.
Jasiek jest z kremowego lnu, czego na zdjęciu nie widać i ma z trzech stron 2cm stębnowania.
Najważniejsze, że szwagierka była prezentem zachwycona.

czwartek, 17 stycznia 2013

frywolitkowy aniołek, który ma problem...



bo nie wie czy zostać obrazkiem, czy dać się naszyć na poszewkę? Na razie wie, że ma być prezentem i przyszył się do szarego lnu. A to już dużo...
Wydłużyłam posiadany już schemat, bo chciałam aby był większy, no i urósł mi do całych 10 cm.

wtorek, 8 stycznia 2013

frywolitki w końcu...

się usztywniły ługą. Ale ja tego nie lubię !to znaczy wykańczania. W środku gwiazdka zrobiona grubą nicią. Oj widać różnicę.Można powiedzieć,że to seria tylko nie z identycznymi , a podobnymi egzemplarzami. Ostatecznie ozdobiły meble w pokoju.
Witam nowych obserwatorów, a żegnam tych co odeszli. Dziękuję za każde słowo pozostawione jako komentarz. Czytam je za każdym razem z ogromna przyjemnością.

środa, 2 stycznia 2013

i Nowy Rok i znowu frywolitkowe gwiazdki


Witam już w Nowym Roku. Dziękuję za wspaniałe życzenia, witam nową obserwatorkę. Stary rok zakończyłam dwoma wyjazdami na narty. Pierwszy to była masakra- nogi bolały, że hej ! Za to już drugi był zdecydowanie lepszy. Czułam się pewniej. Wróciłam co prawda z małym krwiakiem ale nic to, "do wesela się ..."
Prace jeszcze z zeszłego roku. Dzięki Doratthea zrobiłam takie oto śnieżynki. Na chwilę obecną tylko te. Jakoś weny brak...