wtorek, 29 maja 2012

lniany woreczek z lawendą,






z małą frywolitką będzie dodatkiem do kartki z życzeniami. Mam nadzieję, że trafi do szuflady....
że się przyda.....
Tło to nieskończony projekt, czeka zmiłowania.....

wtorek, 22 maja 2012

prezent ...


Jakiś czas temu zapisałam się na cukierki u Brydzi. Oto czym mnie obdarowała ta niezwykle zdolna osoba !
Podziwiałam jej dzieła na zdjęciach i uważałam, że są perfekcyjne. Teraz mając "drobiazg" jak to określiła, nadal tak uważam. Dobranie kolorów, wzorów, wszystko przemyślane i dobrane. Kwiatuszek idealnie zrobiony. Ba, całość jest zaopatrzona w mój monogram !!!
Powiem tak, drżącymi dłońmi rozwiązywałam wstążkę. Jestem zachwycona.
DZIĘKUJĘ !!!!

sobota, 19 maja 2012

co może wywołać banan na twarzy ?






Ano taki otrzymany od Moteczka prezent. Jakiś czas temu Marysia ogłosiła candy zakładkowe. Okazało się, że ona postanowiła nimi obdarować wszystkich uczestników, nawet tych, którzy mieli już jej zakładki, jak moja osoba. Zakładki przyszły opakowane w bibułkę, z  odręcznie napisanym karnecikiem. Takie słowa są szczególnie cenne! Proszę podziwiać!
 Już wiem ,że lawendowa zakładka jest zrobiona na dwóch czółenkach. Prawdziwie koronkowa robota !
Natomiast ta druga to dla mnie jesienny las w Bieszczadach. Wielki szacunek  i podziękowanie, bo Marysia zadała sobie ogromny trud w przygotowanie tylu zakładek!
DZIĘKUJĘ !!!


czwartek, 17 maja 2012

nie mogłam się powstrzymać.....





Nowa niteczka (czarna metalizowana ) i nowy schemacik . Z małymi zmianami, jeszcze nie prasowany frywolny element prezentuję.

sobota, 12 maja 2012

krochmalenie "na sucho" ...


...działa ale....
O krochmaleniu na sucho pisałam już wcześniej,choć nic mi z tego nie wyszło. Nie dawało mi to spokoju i po przemyśleniach zmieniłam sposób postępowania. I tak element do krochmalenia obsypałam mąką ziemniaczaną i przykryłam wilgotną , cienką szmatką. Przeprasowałam gorącym żelazkiem.
Wnioski:
- szydełkowa serwetka, wielkości, powiedzmy męskiej chustki do nosa zyskała lekkie usztywnienie
- frywolitkowe małe elementy- też
ale.....
- odklejanie przyklejonych do szmatki frywolitek - masakra, każda pikotka wymaga osobnego             podejścia, ogólnie jest to za delikatna robota do tej formy usztywniania,można ją popsuć, a szkoda...
 oczywiście da się...
- formy szydełkowe, z racji swojej struktury bardziej się do tego nadają, z tym , że roboty "zwięzłe", znaczy się gęściejsze bardziej zyskają niż ażury
- patrząc z bliska tak wykrochmalona rzecz nie jest jakby to powiedzieć , hmmm gładka.
*******
Muszę jeszcze nadmienić, że od Ani otrzymałam przestemplowane znaczki. Od lat zbieram je i wysyłam do zgromadzenia misyjnego, które to je sprzedaje, a dochód przeznacza na misje. Teraz zbiera się je wolniej, gdyż coraz więcej poczty przychodzi ofrankowanej.
Dziękuję Ci Aniu!

niedziela, 6 maja 2012

majowe wyjazdy...


w odwiedziny u rodziny....

krakowskie klimaty - tej żywej figury jeszcze nie widziałam, a cieszyła się największym zainteresowaniem


wrocławskie klimaty - rafa w ZOO


 kotiki, oj można stać i patrzeć i patrzeć...
Jako anegdotę podam: kiedy stałam przed szybą i podziwiam zwierzaki to obok słyszę pytanie przedszkolaka:
- Mamo , czy to w 3D?- Ot , znak czasów.


Nie wiem czy to rododendron, ale pachnie, oj pięknie !!!

środa, 2 maja 2012

Frywolitkowa opaska na świecę


Od Marysi (Moteczka) otrzymałam jakiś czas temu taki oto schemat. Trochę trwało zanim do niego dojrzałam. Jako, że wybierałam się w odwiedziny do rodziny postanowiłam wykonać taki oto prezent. Robotę zaczynałam trzy razy, kolejne trzy lub cztery razy się pomyliłam, a tylko raz cięłam nożyczkami. Pomyłki były zawsze w tym samym miejscu. Wrr.... Ale ostateczny efekt zadowala mnie. Mam nadzieję, że powstaną kolejne.