piątek, 31 grudnia 2010

Nowy Roczek

Niechaj się Wszystkim darzy, niech Was zdrowie nie opuszcza , obyście  przyjaciół wiernych mieli co zawsze pamiętają, oby były marzenia, które się spełnią.
Niech 2011 rok będzie lepszy niż ten co odchodzi !

                                     KonKata

poniedziałek, 27 grudnia 2010

księżyc i co otrzymałam


Przed świętami taki oto piękny księżyc świecił


                                     Przy białym śniegu widno było niemal jak w dzień.

Przed świętami dotarła do mnie, nie bez przygód, taka oto przesyłka od Edytki
Butla, cudna kartka, a w pudełku osobiście przez ofiarodawczynię wykonanym jej pyszne i jakże piękne pierniczki.
Jeszcze raz Ci bardzo dziękuję za te śliczności.
A tak przy okazji, serwetkę wyjęłam z torby, która miałatrafić na  śmietnik bo była poplamiona kawą.
Wiele prań , krochmal i odzyskała swoją świetność.


czwartek, 23 grudnia 2010

w ten świąteczny czas...

życzę wszystkim tu zaglądającym aby Boże Narodzenie było dla Was radosne, spędzone z tymi, których kochacie, niechaj Dzieciątko błogosławi wszystkie Wasze poczynania


                                                                KonKata

wtorek, 21 grudnia 2010

filowe choinki oraz wygrana za łapanie licznika


Z filcu uszyłam choinki. Są na nich moje pierwsze krzyżyki.Obrys zszyty jedwabnymi nićmi.Wypchane, mięciutkie. Bardzo przyjemnie się je wykonywało.


Jakiś czas temu złapałam licznik w Miejscu sympatycznych klimatów
Oto co otrzymałam w nagrodę. Pięknie opakowane (z bólem serca rozpakowałam)



wspaniałe, miękkie, cudownie romantyczne serce. Nie macie pojęcia jaki banan zagościł na mej twarzy.
Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję.
Nadmienić muszę ,że poczta nie sprawiła się tym razem. Pierwsza przesyłka zaginęła i "się reklamuje".
 

środa, 15 grudnia 2010

wymianka z podkładką w tle


 Jestem w podwójnym szoku raz ,że przesyłka tak szybko doszła,wysłana w poniedziałek,we wtorek miałam awizo,a dziś odebrałam, a dwa ze względu na zawartość. Poczta tą szybkością mnie zaskoczyła.
 W przesyłce od Agnieszki był ręcznie pisany list, bardzo sobie cenię taką formę kontaktu. Były też życzenia świąteczne. Podkładka jest po prostu śliczna.Świąteczną kartkę wciąż oglądam i macam, i macam ,i macam i wyjść z podziwu nie mogę nad kunsztem artystki. Zawieszki widziałam na blogu Agnieszki i podziwiałam je cicho. Będzie to kolejny bałwanek do kolekcji bałwanków choinkowych : mam szklanego, plastikowego pokrytego welurem, z masy solnej com go sobie zmajstrowała zeszłego roku no i teraz będzie papierowy. Do tego słodkości.Jeszcze raz bardzo Ci Agnieszko dziękuję.


A to ja przygotowałam. Jakże to skromnie wygląda. Podkładki są lniane ozdobione mereżką ręcznie wykonaną. Do tego broszka i kilka szydełkowych kwiatków, które Agnieszka już w swoich pracach wykorzystała.
Ja z wymianki jestem bardzo kontenta.

poniedziałek, 13 grudnia 2010

szkolny kiermasz i jak wypadł dziecięcy test Olinka


Córka powiedziała, że w szkole będzie kiermasz i potrzebne są ręcznie wykonane ozdoby. Z bolącym nadgarstkiem zrobiłam gwiazdkę przypominającą gwiazdę kolędników i drugą, która bardziej kwiatem jest niż gwiazdką. Tłem są kartki - dostały drugie życie.


Karneciki na prezenty, przestrzenne z tektury falistej, kortonu,  świątecznych kartek i rafii.
Do tego mieszek osobiście upieczonych i polukrowanych pierniczków zapakowanych w celofan z karnecikiem zawierającym świąteczne życzenia.

                                 ************************************
Co do Olinka, to jestem niezwykle szczęśliwa i dumna niesłychanie. Dziecięcy test, jak to powiedziała Monika wypadł tak :
-Mamo, popatrz Olinek, prawdziwy Olinek ! Kocham go!. No i poszła z nim spać. Od kilku dni nie rozstaje się z nim.
                                 **********************************

niedziela, 12 grudnia 2010

zima,


jaka jest każdy widzi,
śnieżna, bajkowa, cudowna


ukazująca inne piękno starych drzew



mgła i osadzająca się szadź


zaś brzozowy zagajnik wygląda jak nierealne zjawisko (gdyby ktoś pytał brzozy w głębi zdjęcia na widnokręgu)

Tylko, tylko, że to wszystko trzeba odśnieżyć jeśli chce się wyjechać i to nie raz dziennie !
Mimo,że nadgarstki odmawiają współpracy, a sąsiedzi mają w głębokim poważaniu odgarnianie śniegu przed swoimi posesjami.

niedziela, 5 grudnia 2010

konie


Na jakie imprezy chodzą rodzice, których osobiste dziecko ma hopla na punkcie koni?


Parada jeździecka.
Co by nie powiedzieć piękne są te bestie o czterech kopytach.
Dostarczają emocji i wrażeń estetycznych. I jak tu się dziecku dziwić?

***********

Witam nowych obserwatorów ! Miło mi Was poznać.
Dziękuję za pozostawione słowa w komentarzach. Nie macie pojęcia ile mi sprawiają radości.

sobota, 4 grudnia 2010

broszka w trzech kolorach na prezent


Broszka musiała być w tych konkretnych kolorach.

Chciałam aby była plastyczna , a nie płaska.Chyba się udało.

czwartek, 2 grudnia 2010

prawie jak Olinek Okrąglinek - przytulanka


Koleżanka spytała mnie czy zrobię dla jej córki Olinka Okrąglinka, bo jest jego wielką fanką.Znaczy córka nie matka. Matka natomiast ma problem z nabyciem takowej zabawki. Początkowo nie wiedziałam co to jest. Długo zastanawiałam się jaką formę ma przybrać - szyty czy szydełkowany? Oglądnęłam bajeczkę aby dowiedzieć się jak wygląda, jak się porusza. Dopiero jak miałam z grubsza temat opracowany (wykrój, kolejność szycia i wypychania ,co jest sztywne , a co miękkie) zgodziłam się przyjąć to wyzwanie.
Zdecydowałam się na filc. Po raz pierwszy pracowałam z tym typem tkaniny. ( Jak prowadzę tego bloga to coraz częściej używam zwrotu "po raz pierwszy" ciekawe....) Nie było łatwo przenicować kończyny. Ale ostatecznie udało się go ukończyć, choć wprowadzałam zmiany w trakcie szycia. Osobisty małżonek udzielił mi dobrej rady, zwrócił uwagę na pewien szczegół. I tu widać jak ważne jest czyjeś spojrzenie z boku.
Olinek siedzi oparty o jaśka, którego poszewkę na maszynie osobiście wyhaftowałam. Schemat haftu , z małą moją modyfikacją, pochodzi z zasobów rodzinnych.

Przytulanka jest mięciutka. Teraz będę czekała w niepewności na ocenę przyszłej właścicielki. Wiadomo, że dzieci są szczere i znają wygląd bohatera w najmniejszych szczegółach. Szyjąc ją cały czas miałam na uwadze aby dziecku się spodobało. Mama twierdzi ,że odpowiada rysunkowemu oryginałowi.
Zdjęcia nie oddają kolorów, niestety. Faktycznie są mocne, intensywne, wyraźne ale nie męczą oczu.
Nie wiem ile ma wzrostu bajkowy Olinek ale mój ma jakieś 40 cm.

otrzymana przesyłka i zimowa kontuzja

Jakiś czas temu Halinkazapytała  co można zrobić ze styropianowej tacki. Najlepsza odpowiedź miała być nagrodzona.Ona jednak postanowiła wszystkie uczestniczki nagrodzić. Przyfrunął więc do mnie masosolny aniołek z bukietem lawendy - pachnie cudownie !!!!, kuponik świątecznej tkaninki - aż żal ciąć , ale chyba powstaną z niego bąbeczki , wyszperane serwetki - będą jak znalazł na lawendę co się skruszyła gdy miała bliski kontakt z pocztą - za sugestią ofiarodawczyni. Do tego guziczki  (pasujące do tkaninki) i mulinki. Dziękuję Ci za tę pachnącą przesyłkę. Zobaczcie też ile wspaniałości tworzy ta ciepła osoba.

Ja zaś osobiście odczuwam ile ma się wszelkich ich zawiasów i mięśni..Otóż w sklepie na posadzce z kafelek pokrytych warstwą wody z topniejącego śniegu, mając obie ręce zajęte siatami poleciałam na "szczupaka". Z kieckami przed kolana to mi sie przyjdzie na długo pożegnać. Dawno nie miałam takiego spotkania z ziemią. Uważajcie !