No to pierwszy frywolitkowy kwiatek o pięciu płatkach zrobiony na igle.Tak jak obiecałam. Prezentuję gorące, tyle co ukończone dzieło.No, wymagało by dopracowania w formie koralika środku....no i mogło by być to wszystko bardziej równe.
Dziękuję doświadczonym koleżankom, że mnie oświeciły jak to zrobić: Ani i Monice,która ten knif potwierdziła.
Bardzo zgrabny kwiatuszek! :)))
OdpowiedzUsuńUdaje Ci się robić kółeczka bardzo blisko siebie, co zazwyczaj jest trudne dla początkujących koronczarek.
I pikotki równe :-))
OdpowiedzUsuńZdolna bestia!! :-))))
Fiu, Fiu... no proszę jaką mam zdolną koleżankę... sama nie potrafię, to choć z Ciebie będę dumna:)
OdpowiedzUsuńJestem koleżanką Kasi, co pięknie koronki robi z nitkowych przydasi:)
Aniu, nie wiedziałam,że to jest problem bo wydwało mi się ,że problemem jest dla mnie za mocne ściąganie.
OdpowiedzUsuńMoniko, pikotki robione "na oko" więc prawie równe.
Edytko,powodujesz rumieniec na mojej facjacie...
Bardzo Wam dziękuję, oj motywujecie do dalszej nauki
brawo, śliczny kwiatuszek :)
OdpowiedzUsuńCudny! delikatny taki :)
OdpowiedzUsuńKasiu kwiatek jest śliczny a ja Ciebie bardzo podziwiam... zrobiłaś coś co dla mnie jest abstrakcją,a do tego tak mnie zachwyciłaś :) Cudo!!!
OdpowiedzUsuńPiękny kwiatek taki delikatniutki*
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana za komentarze na moim blogu i ciepłe myśli,których tak potrzebowałam w tych trudnych dniach* Pozdrawiam i zyczę pogodnych dni*
podziwiam:)kwiatuszek jest śliczny!
OdpowiedzUsuń