To moja druga potyczka z krzyżykami. Trochę się nauczyłam ich pruć. W momencie gdy doszłam do włosów dochodzę do wniosku,że trzeba było 3 nitkami wyszywać ,a nie dwoma. Ale chyba nie stosuje się metody dokrzyżykowania jednej nitki na dwu już istniejących.
śliczny hafcik
OdpowiedzUsuńtez mialam ten sam klopot jak zachynalam haftowac,ale on chyba istnieje zawsze tak mi sie wydaje,bo to zalezy od gestosci materialu i wzoru :)
OdpowiedzUsuńJa czasami tak robię, jak wyjątkowo nie chce mi się pruć ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze że choć to mało profesjonalne też tak robiłam jak Aneladgam :). Poza tym efekt miałam bardzo fajny wiec nie wiem dlaczego nie powinno się takiego tricku stosować. Zapowiada się bardzo fajny efekt końcowy więc czekam z niecierpliwością. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny haft!Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam;)