Tak wygląda w środku, nie jest wysoki, ale nie o to w tym ostatecznie chodzi.
Moje wnioski z pieczenia , od kiedy posiadam zakwas od Penelopy to :
- w im wyższej temperaturze chlebek rośnie tym w smaku jest kwaśniejszy, nie znaczy to, że jest nie do zjedzenia
- w niższej jeśli rośnie jest w smaku mniej kwaśny
Myślę, że tą temperaturą graniczną jest ok. 20 stopni.
Siemię lniane namaczam przez choć 5 czy 10 minut. Im dłużej tym lepiej. Wczoraj była to dosłownie chwila. Szybko zarobiłam ciasto, bo zaplanowaliśmy sobie wyjazd na narty. Po powrocie chlebek trafił do piekarnika i właśnie tak wygląda.
Zwykle chleb zarabiam w sobotnie południe, a piekę wieczorem. Dzięki temu, gdy kładę się spać towarzyszy mi cudowny zapach upieczonego chleba.
Powiem tak, taki chleb jest pyszny .
katarzyno po prostu jest kwasny w wyzszej temperaturze bo szybciej pracuje.wyglad ma boski.
OdpowiedzUsuńmniam! czyli warto do ciebie wpadać w niedzielę, bo wtedy masz pieczony własnoręcznie chlebek? :-) Wygląda niezmiernie apetycznie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na Candy do mnie w Art shaker by Monique
http://monique-blogger.blogspot.com/
Witam! Weszłam na Twojego bloga, bo właśnie szukałam przepisu na taki chlebek, a tu widzę jeszcze inne "dobre" rzeczy czyli frywolitki, których jeszcze nie umiem , ale mam zamiar się nauczyć. Będę na pewno często tu zaglądać. Pozdrawiam!!!!
OdpowiedzUsuńPięknie się Ci upiek chlebek. Wygląda smakowicie. Przyznam się szczerze, że na zakwasie jeszcze nigdy nie piekłam. Piekę czasem ale normalnie na drożdżach.
OdpowiedzUsuń