piątek, 3 lutego 2012

studium frywolitkowych króliczków,





kicusiów, hazoków, zajączków, jak kto woli. Wszystkie miały ten sam schemat, hi hi, dobre sobie. Każdy jest jednak trochę inny. No i kto powiedział, że króliczki nie mogą być żółte?

Jest jeszcze coś czym chciałam się i pochwalić i bardzo podziękować. Otóż właścicielka blogu Nitki NIki TKI zaszczyciła mnie wyróżnieniem. Nie tylko, że zaszczyciła ale jeszcze ten wybór uzasadniła, co szczególnie mnie ujęło bo oznaczało,że wie co robię . Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję. Bardzo proszę wyróżnieniem się częstować.

13 komentarzy:

  1. Śliczne szaraczki, te żółte też !!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. i będą ładne króliczkowe ozdoby na wielkanocne karteczki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo pomysłowe i bardzo ładne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Króliczki śliczne i bardzo pomysłowe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajne!! Takie mają usiska duże i omyki puchate =0)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluje wyróżnienia !
    Króliczki w Twoim wykonaniu są bardzo radosne , mają świetne uszy , ale mi bardziej podobają się ogonki .
    To już pewnie przymiarki do wielkanocnych ozdóbek , właściwie trzeba by pomyśleć o następnych świętach bo czas dziwnie szybko ucieka , nie odnosisz takiego wrażenia?
    Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  7. A wg mnie żółte króliczki są jak najbardziej ok. Jakoś tak z Wielkanocą się kojarzą - pewnie przez kurczaki ;-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znałam słowa "hazoki" :D Czego to się człowiek nie nauczy jak ruszy tyłek i z odwiedzinami się wybierze w końcu :)
    Króliczków takich też nigdzie nie widziałam, są super i na baziowych gałązkach będą świetnie wyglądać, takie leciutkie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Żartujesz kochana, ały Twój blog oglądałam cały już dawno i zawsze zaglądam , tylko nie zawsze zostawiam komentarz - a króliczki przesłodkie!

    OdpowiedzUsuń