niedziela, 2 września 2012

Co potrzebne jest dziecku, które po raz pierwszy w życiu idzie do szkoły?



Tornister, eee tam...
książki, iliiii....
piórnik, zeszyty, nie nie nie...
Otóż takiemu dziecku potrzebna jest tzw "tyta" !!!
Cóż to takiego? Jest to rożek z grubego papieru, różnej wielkości wypełniony słodyczami. Z taką oto tytą idzie pierwszak do szkoły.
Jako, że moja siostrzenica jest właśnie takim pierwszakiem to dostała od ciotki coś na osłodzenie nowego, życiowego etapu.
Zwyczaj ten pochodzi ze Śląska. Uważam jednak, że takie zapożyczenie jest całkiem dobre. W końcu jest własne, nie zagraniczne. Choć może trochę przypomina piniatę, ale tak trochę.

6 komentarzy:

  1. Och !!! Jaki wspaniały zwyczaj !!!
    Chyba zastosuję go u moich, dużych już dzieci - na zachętę i osłodę. Chyba można?

    OdpowiedzUsuń
  2. A ten zwyczaj to nie niemiecki przypadkiem? Tam też to mają. Jak mieszkałam lata temu u zachodnich sąsiadów, to żałowałam, idąc do drugiej klasy Grundschule, że nie jestem za stara na Zuckertüte :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny pomysl .u nas tez sie dzeciom robi takie tutki z uekierkami na pierwszy dzien szkoly

    OdpowiedzUsuń
  4. pomysł świetny, u nas takie tuty dzieci dostają w dniu pasowania na ucznia

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra ciocia zadbała o osłodzenie tego ważnego dnia. Brawo Kasiu!. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się taki zwyczaj podoba:)

    OdpowiedzUsuń