czwartek, 19 lutego 2015

"paczworowe" podkładki...


czyli trochę zaległości. W ramach eksperymentu uszyte. Z tych dwóch bardziej podoba mi się wiatraczek. Lamówek nie zdążyłam już doszyć, bo prezent szybko musiał być wysłany. A, obie są kwadratowe, no może ta z lewej ma wystający rożek. Ale jak to gdzieś przeczytałam: "Tylko Pan Bóg robi rzeczy idealne !"

Dziękuję,że zaglądacie do mnie, nie czuję się przez to osamotniona !

9 komentarzy:

  1. Fajne, nie widze tego rozka:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!!! Nie mam bladego pojęcia jak uszyć tak równiutko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ślicznie co wyszło - widzę że zaczęłąś z maszynącoraz lepiej rozmawiać - piękne prościutkie bardzo ładnie dopracowana praca - buziaki ślę Marii

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś Wielka tak równiutko docięte jeszcze równiej przeszyte:)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się to powiedzenie o doskonałości Boga podoba podobnie jak i podkładeczka z wiatraczkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też jestem za wiatraczkiem, świetne podkładki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przesympatyczne! Oby były używane, bo najczęściej jest tak, że ze strachu przed pochlapaniem, teoretyczny użytkownik chowa je głęboko do szuflady :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne podkładki ;) dziekuję za odwiedziny na moim blogu:) i oczywiście wystarczy napis z boczku:) dziękuję za udział w moim candy :)

    OdpowiedzUsuń