poniedziałek, 27 stycznia 2014

szydełkiem i maszyną...

zrobiłam kolejny raz gwiazdkę/serwetkę wg perfidnego obiboka (dzięki!!!!)  ale tym razem z grubych 
bawełnianych nici, nie wiem jak je nazwać, ale babcia mówiła na ten rodzaj nici "zerówka"
Średnica - jakieś 30 cm. Wyszła gruba bo taka miała być. A na co?
Ano...
na poszewkę . Uszyta z cienkiego jeansu, który w poprzednim wcieleniu był bluzką, w której nikt nie chciał chodzić,a wywalić szkoda było. Zostały z niej tylko szerokie rękawy i jeden guzik.


A tak wygląda tył, który kiedyś był przodem...
No i poszła na prezent...

Dziękuję za Wasze odwiedziny!!!!!!!!!!!!!!!!

4 komentarze:

  1. Cudna!
    A jakby tak dodać kilka mniejszych gwiazdeczek, ale takich maciupeńkich, wokół tej dużej to też byłoby ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna sprawa, Kasiu.
    Każde nadanie nowego życia starym rzeczom zasługuje na pochwałę

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładna poduszka - pomysłowa. Świetnie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super poduszka. Bardzo fajnie wygląda z obu stron.

    OdpowiedzUsuń