piątek, 16 stycznia 2015

papierowa wiklina po raz pierwszy


w formie koszyczków na szklanki. Od razu dowód, że był już pierwszy test kawowy.
Niemniej jednak uznałam, iż nie będę ich utrwalać gdyż mają obłędną ilość ułomności. W zwijaniu rurek doszłam do jako takiej wprawy. Ewuś, dziękuję za naukę!

8 komentarzy:

  1. Super wyszły! Gratuluję:) Nauka czyni mistrza:) Następna plecionka będzie jeszcze lepsza, a Ty bardziej zadowolona:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Moje wytwory z wikliny są idealne... Do straszenia niegrzecznej dziatwy :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem z Ciebie Kasiu bardzo dumna!!! Splot wyszedł całkiem ładny a koszyczki bardzo kształtne. Teraz już będzie z górki i jestem pewna że zrobisz wiele ładnych koszyczków.
    Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluje!!!
    Ewuniu czuj się zagrożona:):)
    Czekam na kolejne Twoje dzieła:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak na pierwszy raz to extra wyszlo, szkoda,ze mojej pierwszej roboty wyplatanej nie widzialas a i dzis nie lepiej mi wychodzi!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna robota. Widać,że masz talent na pierwszy rzut oka. :)

    OdpowiedzUsuń