środa, 11 marca 2015

kolejna serweta -ślubna


ponownie sięgnęłam po Renulkową serwetę. Sięgnęłam też po swoje przemyślenia i wprowadziłam zmiany:
- zmniejszyłam o 2 ilość kółeczek w pierwszy rzędzie
- zwiększyłam grubość nici z 10- tki na 5-kę (bo takie miałam)
bez zmiany:
- grubość igły
wnioski:
- robótka wydaje się bardziej, hmm "mięsista"
- wydaje się bardziej sztywna
średnica 20 cm

 tu o dwa rzędy więcej, średnica 27
Posiedzę więc bieli jeszcze jakiś czas.

10 komentarzy:

  1. A ja myślałam, że dalej robisz śnieżynki. Serwetka jest prześliczna, wręcz bajeczna!
    Buziaczki Kasiu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Obie piękne! Może ta pierwsza bardziej przejrzysta, ale sama nie wiem, którą bym wybrała...Zabieram Ci obie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie udany eksperyment, cudna serweta :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest przepiekna, chyba sie wydam za maz, a nawet za zone :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bajecznie piękna serwetka:)
    Uwielbiam frywolitki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzień dobry.
    Proszę Pani Kasiu serwetki są cudne! Podziwiam, że robi Pani frywolitkę, dla mnie to jakieś się trudne wydaje, ale jeszcze nie próbowałem. ^__^
    Wielkie pozdrowienia od nas.
    Kuba.

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne cudo:) ja nie potrafię robić frywolitki, dla mnie to czarna magia :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń