piątek, 20 stycznia 2012

coś z niczego czyli słów kilka o przydasiach.....


Dzień babci sie zbliża, a że babcia lubi hiacenty więc wybór był prosty. Kwiatek jest w ładnej, chabrowej doniczce, ale w plastikowej. Zastanawiałam się jak zapakować tego badyla. No i przypomniało mi się, że jestem posiadaczką jutowego wdzianka, które zdjełąm z butelki po winie. Szkoda mi było je w koszu umieścić, wkońcu może sie przydać. No i jak widać przydało się i to dość szybko. Do tego rafia i już.

7 komentarzy:

  1. Genialne w swej prostocie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super pomysł. Proste i eleganckie opakowanie. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne ubranko dla hiacyntka stworzyłaś.Jednak te "przydasie" faktycznie się przydają :) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę! Jak dobrze mieć naturę chomika i mieć niebanalne pomysły! Super!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przydasie to jest to co my robótkomaniaczki kochamy!! ja też je namiętnie chomikuję :D Hiacynt w jutowym ubranku pięknie się prezentuje!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Proste a jakie wytworne, pomysł super! Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Też wolę naturalne dodatki , a juta jest jednym z nich .
    Przydasie są nie niezawodne , hiacynt tak ubrany prezentuje się na pewno lepiej niż w plastykowej doniczce.
    Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń