piątek, 5 października 2012

z kronikarskiego obowiązku rząd 12 frywolitkowej serwetki ukończony


z przygodami ale skończony. A jakimi, ano spotkanie opuszka palca wskazującego prawej dłoni z osą i opuszka kciuka tejże dłoni z igłą. Oba spotkania mało przyjemne.
Co do serwety to zaczyna mnie martwic nieco, obawiam się czy nie zrobi się falbanka....

7 komentarzy:

  1. Serweta zapowiada się ślicznie.
    A co do obaw falbanki, to nie martw się - mnie kiedy robi się falbanka robię dzielnie do końca, a blokowanie na mokro gotowego wyrobu załatwia sprawę koncertowo...wyrób jest płaski jak deska :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miejmy nadzieję, że falbanki nie będzie, a jeżeli będzie skorzystasz z rady P[atrycji i po sprawie!Wiem jak boli ukłucie przez osę!okropne!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech, ja też jeszcze od czasu do czasu walczę z tą serwetką, a już kusi następna. Życzę wytrwałości i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuje , znam ból ukłucia igłą , a jad osy potrafi "dać w kość " , niestety swoje trzeba odcierpieć .
    Serwetka im większa tym piękniejsza , też myślę ,że po wypraniu i blokowaniu będzie ok.
    Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo !!! Matko kochana !!! Chylę czoła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogłabym podziwiać godzinami Twoje frywolitki. Marzę o tym, by, jak kiedyś wybuduję dom, honorowe miejsce zajęła tam taka serwetka... Myślisz, że marzenia się spełniają? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za przyłączenie się do Craftowania dla Hospicjum Cordis! Szczegóły przesłałam już mailem! Pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń