poniedziałek, 18 sierpnia 2014

ślubny prezent - czyli frywolitkowa serweta część 2 oraz nasionkowy prezent


Wczoraj skończyłam trzeci rządek i zabrałam się za czwarty.
Wnioski: po raz pierwszy łączyłam tak spore elementy i nauczyłam się czegoś nowego w związku z tym,
dużo serwetki przybyło w obwodzie, teraz ma już 20 cm, natomiast trochę mnie martwi, że lekko mi zbywa roboty, nie faluje się ale....., natomiast czwarty rządek wychodzi ciasny i zastanawiam się czy nie dodawać po słupku na dużych łuczkach ?

Chcę jeszcze raz podziękować Ewie za nasiona kwiatów, mam nadzieję, że się przyjmą, bo maki to wspomnienie dzieciństwa. tym bardziej Ewo DZIĘKUJĘ !!!

8 komentarzy:

  1. piękna serwetka - ogólnie to ja sie zakochałam we frywolitkach ostatnoi ale dla mnie to czarna magia - buziaki ślę Marii

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że Twoja panna młoda będzie zadowolona, bo ja idę na wesele gdzie żadna moja robótka nie byłaby udanym prezentem. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Serwetka im większa tym piękniejsza. Czekam na następną odsłonę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna będzie :) A Renulka sama gdzieś pisała, że robi bardzo ciasno i zalecała dodawanie dodatkowych słupków na łuczkach, właśnie po to, by nie falowało. Czekam jak ci dalej pójdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super Ci idzie - trzymam kciuki.
    Jeśli chodzi o dodatkowe słupki, to sama decydujesz i kombinujesz - ma się po prostu dobrze "układać".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Frywolitki od zawsze mnie zachwycały! Są takie piękne:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna będzie - już to widać :)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widać, Kasiu, że sztukę frywolitkową masz już opanowaną.
    Jak na razie, bardzo ładnie wychodzi.
    Trzymam kciuki za resztę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń