Córka powiedziała, że w szkole będzie kiermasz i potrzebne są ręcznie wykonane ozdoby. Z bolącym nadgarstkiem zrobiłam gwiazdkę przypominającą gwiazdę kolędników i drugą, która bardziej kwiatem jest niż gwiazdką. Tłem są kartki - dostały drugie życie.
Karneciki na prezenty, przestrzenne z tektury falistej, kortonu, świątecznych kartek i rafii.
Do tego mieszek osobiście upieczonych i polukrowanych pierniczków zapakowanych w celofan z karnecikiem zawierającym świąteczne życzenia.
************************************
Co do Olinka, to jestem niezwykle szczęśliwa i dumna niesłychanie. Dziecięcy test, jak to powiedziała Monika wypadł tak :
-Mamo, popatrz Olinek, prawdziwy Olinek ! Kocham go!. No i poszła z nim spać. Od kilku dni nie rozstaje się z nim.
**********************************
kobieto ty masz jednak wytrzymalosc.
OdpowiedzUsuńgwiazdka kolednikow piekna.
strasznie mi sie podoba. taka przasna z wygladu hehe.kartki ladne.choc ja nie mam cierpliwosci do robienia
Fajny pomysł z drugim zyciem kartek :)
OdpowiedzUsuńGwiazdki śliczne.
A co do Olinka to nie miałam żadnych wątpliwości,że sie spodoba
Pozdrawiam
Nie wiem czemu przegapiłam Olinka. Cofnęłam się do wpisu o nim i nie miałam watpliwości, że się spodoba :-)
OdpowiedzUsuńCo z Twoimi nadgarstkami? To efekt upadku, o którym pisałaś, czy coś poważniejszego?
ta pierwsza gwiatdka bardzo mi sie podoba, jest taka .. hmmm sama nie wiem :)
OdpowiedzUsuń