środa, 3 sierpnia 2011

i kolejne radości...


Jakiś czas temu wysłałam Aneladgam przesyłkę, jej zawartość prezentowałam wcześniej. W poniedziałek przyszła koperta do mnie. Dobrze ,że przedmioty zabezpieczone były woreczkami strunowymi, bo koperta miała spotkanie z czymś płynnym. Ale do rzeczy , mam:
-ręcznie napisany bilecik, jak ja to doceniam
-magnesik ,bardzo się  przyda, bo karteczki będą zawsze pod ręką
-igielniczek taki słodki- podziwiam  palce artystki, że potrafiły zszyć takie maleństwo, a spinacz nie był  elementem przesyłki, na zdjęcie trafił w ramach ukazania proporcji
-żabcie, czyż nie są milusie?

Jestem pod wrażeniem i jeszcze raz baaardzo Ci dziękuję. Muszę nadmienić,że w poniedziałek zrezygnowałam z zakupów aby jak najszybciej być w domu, tak gnała mnie ciekawość.


6 komentarzy:

  1. kasiula musz pwiediec ze masz szczescie ostatnio take slicznosci i te zimowity zazdrszczam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jeszcze raz przepraszam, że tak długo musiałaś czekać :( No i mam nauczkę, wszystko w folijkę pakować.
    Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało!

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawdziwa szczęściara z Ciebie. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Milusie , bardzo miłe , a magnesik-notesik i igielnik : mistrzostwo ! niesamowite jakie piękne maleństwa Magda potrafi wykonać . Na szczęście ,że nie ucierpiały w transporcie .
    Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry. Ojoj to faktycznie maleńtasek ta poduszeczka ale jaka ładniutka aż trochę szkoda jej na igły.
    Dobrego dnia Kuba.

    OdpowiedzUsuń