... jabłkowy kompot. Koloru dostarczyła garść czarnych porzeczek, a aromat wzbogacił cynamon. Eksperyment z cynamonem do porzeczek okazał się całkowicie udany.
Jak tak patrzę na zdjęcie to widzę na nim trochę historii: haft maszynowy na ściereczce wykonany przeze mnie na maszynie singierce jakieś 20 lat temu, wzór przed wojennej gazety z 1938 roku z archiwów mojego taty, a spodek po prababci. Jeszcze go nie stłukłam....
Muszę powiedzieć też, że mam dobrego Anioła Stróża. A dlaczego ? Otóż złamał się jeden z dwóch głównych konarów starej jabłoni pod ciężarem zbyt dużej ilości jabłek. Co ma jedno z drugim wspólnego? Otóż kilka godzin wcześniej dokładnie w tym miejscu gdzie upadł konar wyrywałam chwasty.
Ponoć za każdym dobrym człowiekiem stoi jego Anioł - Twój w porę przegonił Cie z tego miejsca:) i niech tak dobrze nadal się wywiązuje ze swej opiekuńczej myśli. Jedna fotka a tyle w niej historii, kiedyś miałam bardzo podobne spodki po niani - ale z czasem zostały unicestwione przez moja córcię i częściowo przeze mnie, a żal.. Pozdrawiam cieplutko, a na myśl o kompocie ślinka cieknie
OdpowiedzUsuń* misji miało być- wybacz:)
OdpowiedzUsuńUf, całe szczęście że Anioł zdążył:-) Pomysł na cynamon w kompocie jabłkowym ściągam:)
OdpowiedzUsuńZ tymi kompotami to prawda jest nie do podważenia - gaszą pragnienie i żadna woda mineralna czy oranżada im nie dorówna. Kiedyś dawno temu babcia mojej koleżanki robiła nam na letnie wyjazdy kompot truskawkowo- miętowy. Smakował wyśmienicie i skutecznie gasił pragnienie. Kto dziś pamięta o takich recepturach ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :))
Tak racja,najlepsze. Ja dziś gotowałam Jabłkowo -śliwkowy:)
OdpowiedzUsuńAnioły są z każdym dobrym człowiekiem...zawsze i wszędzie...
Dziękuję za odwiedziny na blogu i miłe słowa, to dodaje mi twórczych skrzydeł.
Ślę słoneczne pozdrowienia.
Peninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com/