poniedziałek, 13 grudnia 2010

szkolny kiermasz i jak wypadł dziecięcy test Olinka


Córka powiedziała, że w szkole będzie kiermasz i potrzebne są ręcznie wykonane ozdoby. Z bolącym nadgarstkiem zrobiłam gwiazdkę przypominającą gwiazdę kolędników i drugą, która bardziej kwiatem jest niż gwiazdką. Tłem są kartki - dostały drugie życie.


Karneciki na prezenty, przestrzenne z tektury falistej, kortonu,  świątecznych kartek i rafii.
Do tego mieszek osobiście upieczonych i polukrowanych pierniczków zapakowanych w celofan z karnecikiem zawierającym świąteczne życzenia.

                                 ************************************
Co do Olinka, to jestem niezwykle szczęśliwa i dumna niesłychanie. Dziecięcy test, jak to powiedziała Monika wypadł tak :
-Mamo, popatrz Olinek, prawdziwy Olinek ! Kocham go!. No i poszła z nim spać. Od kilku dni nie rozstaje się z nim.
                                 **********************************

4 komentarze:

  1. kobieto ty masz jednak wytrzymalosc.
    gwiazdka kolednikow piekna.
    strasznie mi sie podoba. taka przasna z wygladu hehe.kartki ladne.choc ja nie mam cierpliwosci do robienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł z drugim zyciem kartek :)
    Gwiazdki śliczne.
    A co do Olinka to nie miałam żadnych wątpliwości,że sie spodoba
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czemu przegapiłam Olinka. Cofnęłam się do wpisu o nim i nie miałam watpliwości, że się spodoba :-)

    Co z Twoimi nadgarstkami? To efekt upadku, o którym pisałaś, czy coś poważniejszego?

    OdpowiedzUsuń
  4. ta pierwsza gwiatdka bardzo mi sie podoba, jest taka .. hmmm sama nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń