Chciałyście abym pokazała Wam mój ogród. Zaczęłam się więc zastanawiać jaki on jest?
Oto data
jaka widnieje na podmurówce. Z tego okresu pochodzi też prawdopodobnie i ten mur oporowy porośnięty winobluszczem.
Tu przedsmak nowego tarasu-skalniaka. Nie ma się jeszcze czym chwalić. Zresztą ślimaki wtryniły mi rozchodnik, a taki ładny był....
Jak się zastanawiam co o moim zielonym obszarze powiedzieć to chyba to,że nie jest hmmm...sterylny.
Nie zawsze rośliny rosną "pod sznurek" i w miejscach gdzie ja chcę. Wiele ma tendencje do przenoszenia się. Zresztą różne rośliny mogę spotkać. Tu :marzanka wonna (przywieziona z Kotliny Kłodzkiej) gęsiówka kaukaska ( sama pod płotem wyrosła) i zeszłoroczna lawenda (ta zaś kupiona )
A tu roślina łąkowa chyba gwiazdnica. Przeniosłam ją osobiście z dużego jej stanowiska. Co ciekawe. Lat temu dwadzieścia duże lachy tej rośliny rosły na nasypie kolejowym. W momencie gdy zwinięto tory i pociągi przestały jeździć, roślina zaczyna zanikać. Teraz można spotkać pojedyncze egzemplarze , a taki widok to już na mojej łące.
A z tego zdjęcia jestem bardzo dumna !!! Jedno z niewielu jakie mi się udało.
Jest mi bardzo miło, że przydają się Wam moje pomysły i informacje , które zamieszczam są Wam pomocne. Miło, że o tym piszecie, wiem wtedy ,iż ma to sens. Zresztą dzięki Waszym komentarzom i ja się wiele dowiaduję. Miło mi gościć nowych obserwatorów. Nie wszystkich mogę odwiedzić ,bo nie mają podlinkowanych swoich blogów.Nadal mam problemy z komentowaniem.Na jednych blogach mogę, na innych tylko jako anonim, a na jeszcze innych wcale.
************
Jak jedna chwila może zmienić całe życie, zrujnować plany,ech.....
ta roslina lakowa wyglada przepieknie ja w tym roku nasadzilam mnustwo szalwi,zobaczymy jak bedzie wygladac jak sie rozrosnie
OdpowiedzUsuńpieknie masz.katarzyno i niemartw sie za duzo .jestes zdrowa.maz zdrowy dziecko zdrowe da sie cos wymyslec zobaczysz .
OdpowiedzUsuńPięknie tam u Ciebie! Ty smażysz racuszki a u mnie w Cieszynie smaży się naleśniki z bzu i są bardzo, bardzo dawnym specjałem, którym w Cieszynie będąc przejazdem zajadał się sam Franz Josef - cesarz Austro - węgierski.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Można się do Ciebie na herbatkę do tego ogrodu wprosić...?
OdpowiedzUsuńZ komentowaniem mam tak samo , siła wyższa i tak się cieszę ,że odzyskałam dostęp do mojego bloga .
OdpowiedzUsuńLubię ogrody z bluszczami , winobluszczem i z roślinami łąkowymi , trochę ziół i kwiatów trochę drzew owocowych , iglaków i trawy , wtedy nie jest nudno.
Masz racje trudno zrobić zdjęcie owadom , próbowałam z ważką , absolutnie niewykonalne zwykłym aparatem .
Pozdrawiam Yrsa
Też kocham ogród a Twój ma duszę POzdrawiam, Ula
OdpowiedzUsuńJak u Ciebie pięknie ogród jak z bajki
OdpowiedzUsuńPiękny ogród. Pokazuj, pokazuj z przyjemnością oglądam.
OdpowiedzUsuńI ja tu byłam, Kasiu, poleżałam sobie na Twojej łące, na mięciutkiej białej gwiazdnicy :))
OdpowiedzUsuńPiękny ogród:) Zachwycają mnie łąkowe kwiaty, są takie delikatne :) Dziękuję za odwiedziny!
OdpowiedzUsuń