ano filofuny. Początkowo się denerwowała, że nie wychodzą jej tak jak ona chce.W końcu zaczęły jej wychodzić i kilka zostało zaakceptowanych. Przy plecaku szkolnym więc praktyczne funkcje sprawują.
Nie zawsze można dostać odpowiednie linki do wyplatania.
pamiętam taki szał na te plecionki, fajne to były czasy, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper są!!! masz zdolne dziecko!!:)
OdpowiedzUsuńAle numer! :-DD Od kilku dni moja Ania też pochłonięta filofunami!
OdpowiedzUsuńJestem szczęśliwą posiadaczką długopisu osobiście udzierganego przez młodszą latorośl. Mój tata też. Teraz powstaje breloczek "konik morski", w planach motylki i ważki :-D
Dobrze, że starsze dziecko miało kiedyś tam fazę na plecionki i tych żyłeczek był w domu cały wielki karton!
Twoja córcia pięknie wyplata - tak równiusieńko! I jakie ma fajne kolorki żyłek! Super!
O, widziałam kiedyś takie u jednej z moich uczennic, ale dla mnie to za skomplikowane :) Niech dziewczyna ćwiczy cierpliwość, a co ;)
OdpowiedzUsuńU nas sie pelno tych linek przewala bo Jagna chciala sprobowac, ale jej nie wyszlo. Moim zdaniem zbyt mloda jest. Fajnie, ze twoja wyplata
OdpowiedzUsuńMoja córka też plotła takie. Super są -pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie toto wychodzi Twojej córci:)
OdpowiedzUsuńMam dla Ciebie prezent za licznik, tylko wyślę go dopiero po weekendzie bo chciałam pięknie zapakować a klej jak na złość nie wysechł do tej pory:////
Piekne zdjecie tez staraa se o dziecko :) bardzo chcialaby zebybyla to dziewczynak pomaga i klinika www.fertilitycenter-crete.gr prosze trzymajcie kciki za leczenie
OdpowiedzUsuń