....z poślizgiem ale jednak skończony. Na chwile obecną średnica serwetki wynosi 19 cm. Nici na igle brakło mi na trzy ostatnie elementy. Dziękuję Elżusi za podpowiedź jak sobie poradzić z tym problemem. Robotę zakończyłam na kółeczku. Przeciągnęłam przez nie na nowo nitkę i dalej już poszło. Martwią mnie trochę łuczki, ale może po następnym rzędzie się ułożą.
Dziękuję za pozostawione komentarze, nie wiecie jak cieszą !!!
Bardzo ładnie, Kasiu. Gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoje pierwsze kroki frywolitkowe - jakby to było wczoraj ;)
Zdolna z Ciebie uczennica :))
ślicznie się prezentuje Twoja serwetka:)
OdpowiedzUsuńnie chce mnie tu wspuścić blogger
Pozdrawiam
Ela
http://eka72.blogspot.com/
kaska sliczne - mi sie tak podobaja .piekna serwetka ja bym ja dala pod cos np talerzyk pod filizanke
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNieźle Ci idzie, ja nie mam cierpliwości do frywolitek:-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci wyszło równiutko.Też skończyłam 4 rząd a przyznam się że musiałam robić od początku ponieważ zmieniłam nici na Kaję .początkowo robiłam kordonkiem o dużej śliskości i łuczki wychodziły mi tragiczne skręcały się w spiralkę.Teraz jest znacznie lepiej.Życzę wytrwałości w supłaniu i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZAZDROSZCZĘ!!!!!
OdpowiedzUsuń