środa, 9 listopada 2011

to jest dobry tydzień.....




Tak zasugerowała Ulcia i jak na razie ma rację. Skończyłam piąty etap dziergania serwetki!!!
Ja wiem, że mam dwa " w plecy", ale to nic. To jest nadal dobry tydzień.
Jak to jest, gdy miałam do zrobienia ostatnie dwa kółeczka, ostatnie łuczki, już cieszyłam się, że zobaczę całość, już kółeczka były wszystkie, już ostatni łuczek.... koniec i....... no i znowu kolejny początek przedemną. Jak to jest, że coś się kończy i coś nowego MUSI się zacząć.

Jak niewiele  trzeba aby komuś sprawić radość. Dziś się o tym przekonałam ponownie. Otóż wysiadam codziennie na małej stacyjce, która nie jest chlubą kolei. Gdzieś od miesiąca jest codziennie sprzątana. No szok całkowity !!! Nie ma śmieci, butelek, suchych liści. Dziś spotkałam mężczyznę ,który to robi. Przywitałam się z nim i powiedziałam, że jestem w szoku, bo od jakiegoś czasu jest tu tak czysto. Podziękował i wyraźnie się ucieszył. A ja zdziwiłam się, że dziękował ,wszak teraz zdecydowanie przyjemniej przechodzi się tunelem.
To jest dobry tydzień......

 Byłam dziś na zakupach ingrediencji do chlebka. Uwierzycie, że w markecie nie znalazłam słonecznika ! Ale to jest dobry tydzień. Mam nadzieję piec chlebek w piątek.

5 komentarzy:

  1. Serwetki zazdroszczę po cichu i tak konstruktywnie! Skoro Ty dziergasz na igle to i ja powinnam dać radę!
    A ziarna słonecznika kupisz w Biedronce. I w Lidlu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ata, zazdrość motywuje do działania, zaś zawiść niszczy, tak mawia mój teść
    Halinko i Ewo - dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  3. Chlebek smakowicie wygląda ,mój też wychodzi mi wilgotny w środku ale mi to nie przeszkadza.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń