No to frywolita nr dwa. Przeanalizowałam poprzednie "dzieło" , bo nie dawało mi spokoju i znalazlam błędy .Wydaje mi się,że dwa z nich udało mi się wyeliminować ale nadal nie jest idealnie.Zmieniłam kordonek, niestety nie wiem jakiej jest nazwy, ale zdecydowanie lepszy niż senchurka i w trakcie pracy było to odczuwalne. Jaka ulga, nie skręca się, a słupki wyglądają jak należy.
Trzeba było palce zająć.....
I teraz już wiesz, jakie znaczenie ma dobry kordonek :-)
OdpowiedzUsuńTeraz już tylko ćwiczyć, ćwiczyć i już :-)))
Jestem z Ciebie dumna!
Wow! Jestem pod wrażeniem: i kółeczka i pikotki! To chyba o Tobie była mowa jako o nadchodzącej konkurencji dla innych frywolitkujących;)
OdpowiedzUsuńsuper , tak trzymać :)
OdpowiedzUsuńKasiu moje ukłony!
OdpowiedzUsuńJest prześliczna dla mnie wręcz idealna!
:-DDD
OdpowiedzUsuńPat ma rację! :-DD
ojej, dziewczyny, jest mi Baaardzo miło,normalnie się rumienię...
OdpowiedzUsuńnie pozostaje mi nic innego jak tylko ćwiczyć i szukać wzorów
poprzednia próba tez mi się podobała, ale teraz jest naprawdę swietnie:)pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZakochana jestem we frywolitkach, choć jeszcze nie zglębiłam jej tajników. Podziwiam Twoje początki i już dziś wiem, że będziesz wkrótce igłować z zamkniętymi oczkami i przed telewizorem i może nawet jedną ręką. ((:
OdpowiedzUsuń