czwartek, 8 kwietnia 2010

samotna podkładka...

Pierwszy prototyp podkładki dla miłośnika motoryzacji. Dość luźna intepretacja na temat kabrioletu. Córka stwierdziła,że gdyby koła przyszyć z drugiej strony i wyciąć dach to byłby autobus.Hmmm, coś w tym jest....
Cieszę się ,że nowe osoby ujawniają się na moim blogu.Nie wszystkich mogę poznać , bo mają zablokowany profil.Szanuję ich decyzję. Ze zmian jakie wprowadziłam to zlikwidowałam konieczność wpisywania literek przy dodawaniu komentarza.O tyle roboty mniej. Od tego czasu minęło już kilka dni i nic złego się nie dzieje.
Do frywolitek wrócę ale jak nabędę odpowiedni kordonek zgodnie z zaleceniem Aty.

6 komentarzy:

  1. Fajna ta podkładka z "prawie" autobusem ;-D


    No i czekam sobie cichutko na Twoje dalsze próby frywolne :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach jak śliczna ta podkładka...cudo!!!Bardzo mi się podoba:))

    OdpowiedzUsuń
  3. ojej, dziękuję Wam, cieszę się ,że się podoba, nie macie pojęcia jak baaardzo !

    OdpowiedzUsuń
  4. to taki pojazd jak z baltazara gabki hahahahaswietny :)

    OdpowiedzUsuń