niedziela, 2 października 2011

jesienny wianek


Miałyście kiedyś takie wrażenie, że czujecie się jak Pomysłowy Dobromir? W piątek wracałam z pracy, słoneczko, ciepło, pachnie jesienią, dzika róża pięknie wygląda, a już widzę dach mojego domu. Nagle zatrzymałam się, odwracam się , a dwa kroki za mną rośnie krzaczasta forma wierzby. Hmmm, wierzba jest giętka, można z niej zrobić bazę wianka. To był właśnie ten impuls. Narwałam kilka gałązek i  w tzw międzyczasie doszłam do wniosku, że wianek ozdobię "czymś" co wymyślę później. To "później" nastało bardzo szybko. Kilka kroków dalej rósł sobie dorodny głóg. Nie wiem czy dobrym pomysłem było pozostawienie liści ale na razie może być. Nie miałam drutu florystycznego, więc zastosowałam... nici, choć myślałam o szarym sznurku. Wierzbowe witki splecione są osobno więc jak głóg padnie lub mi się znudzi to wymienię go na coś innego.


Ostatnie jesienne kwiaty - astry marcinki o ile się nie mylę.

7 komentarzy:

  1. Bardzo przyjemny jesienny wianek. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. juz sobie wyobrazam jak wyglada na Twojej glowie ;) ;) ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny wianek:)Bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, wianek zawsze sielskość tworzy! Pięknie wyszedł!

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczny wianek, a te białe kwiatki w takiej ilości boskie są :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny wianek.Podoba mi się bardzo:)Miłych chwil życzę i ciepło pozdrawiam. Posyłam promyki jesiennego słonka:)
    Peninia*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dobry. Bardzo miły wianek bo czasami trzeba działać jak ma się pomysł to tak na szybko bo potem można zapomnieć jak się ma za dużo na głowie. Dziękuję że mnie Pani odwiedza i daje mi Pani znać w różnych sprawach. Dziękuję Pani Kasiu i dobrej tej reszty niedzieli a od jutra udanego tygodnia Kuba.

    OdpowiedzUsuń