Miałyście kiedyś takie wrażenie, że czujecie się jak Pomysłowy Dobromir? W piątek wracałam z pracy, słoneczko, ciepło, pachnie jesienią, dzika róża pięknie wygląda, a już widzę dach mojego domu. Nagle zatrzymałam się, odwracam się , a dwa kroki za mną rośnie krzaczasta forma wierzby. Hmmm, wierzba jest giętka, można z niej zrobić bazę wianka. To był właśnie ten impuls. Narwałam kilka gałązek i w tzw międzyczasie doszłam do wniosku, że wianek ozdobię "czymś" co wymyślę później. To "później" nastało bardzo szybko. Kilka kroków dalej rósł sobie dorodny głóg. Nie wiem czy dobrym pomysłem było pozostawienie liści ale na razie może być. Nie miałam drutu florystycznego, więc zastosowałam... nici, choć myślałam o szarym sznurku. Wierzbowe witki splecione są osobno więc jak głóg padnie lub mi się znudzi to wymienię go na coś innego.
Ostatnie jesienne kwiaty - astry marcinki o ile się nie mylę.
Bardzo przyjemny jesienny wianek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńjuz sobie wyobrazam jak wyglada na Twojej glowie ;) ;) ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny wianek:)Bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńOch, wianek zawsze sielskość tworzy! Pięknie wyszedł!
OdpowiedzUsuńśliczny wianek, a te białe kwiatki w takiej ilości boskie są :D
OdpowiedzUsuńPiękny wianek.Podoba mi się bardzo:)Miłych chwil życzę i ciepło pozdrawiam. Posyłam promyki jesiennego słonka:)
OdpowiedzUsuńPeninia*
Dzień dobry. Bardzo miły wianek bo czasami trzeba działać jak ma się pomysł to tak na szybko bo potem można zapomnieć jak się ma za dużo na głowie. Dziękuję że mnie Pani odwiedza i daje mi Pani znać w różnych sprawach. Dziękuję Pani Kasiu i dobrej tej reszty niedzieli a od jutra udanego tygodnia Kuba.
OdpowiedzUsuń