niedziela, 1 lipca 2012

historia powstania pokrowca / kosmetyczki...

... na suszarkę do włosów.
Dziecko jechało na kolonię, dziecko ma długie włosy to bez suszarki się nie ruszy. No dobra, suszarka jest, pokrowiec też ma. Jednak tak po bliższym się mu przyjrzeniu taki odlotowy to już nie jest.
Przydał by się nowy. Hmmm, tylko z czego uszyć ?
No tak, dobrze, że jest magiczna szuflada ,do której trafiają rzeczy co te je szkoda wyrzucić. No i były też tam takie oto spodnie. Mało chodzone . Uznałam, że przyszedł ich czas i, że nadadzą się znakomicie. Odpadło mi zdobienie, bo juz było. Z formą nie musialam sie męczyć, bo za wzór posłużył mi poprzedni pokrowiec. Wyszedł prawie taki sam. Prawie , bo ja zrobiłam odcinane dno.
Chciałby ktoś dla mnie uszyć duuużą kosmetyczkę w zamian za coś przezemnie wykonanego?

5 komentarzy:

  1. Fajna wyszła kosmetyczka - super pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kasiu jak duza ta kosmetyczka? ciekawe dlaczego ty chcesz zeby ci ktos uszyl skoro sama tak ladnie szyjesz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ten pokrowiec ze starych spodni !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super kosmetyczka! Co Z Tobą? Kto ma Ci uszyć jak Ty to robisz fachowo! Nawet jakbym chciała to i tak nie umiem szyć, sorry!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Letnie rozleniwienie , ale to przejściowe , myślę ,że dasz radę uszyć niejedną dużą , wielką , a nawet największą kosmetyczkę .
    Też mi się podobają jeansowe torby i saszetki , są uniwersalne ,a w dodatku prawie nie do zdarcia .
    Haftowana wersja idealna dla nastolatki .
    Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń