Zachciało mi się wodzianki/wodzionki/kminkówki z zasmażką i grzankami zamiast z kawałkami czerstwego chleba. Ale przygotowanie jej wzbudziło wspomnienia...
babci , która szykowała mi kiedyś tę zupę ...
jej kuchni, która już nie istnieje ...
garnuszka, w którym ją zwykle przygotowywała ...
taty, który mi czytał książkę "Kichuś" J.Porazińskiej, gdzie też jest mowa o tej potrawie ale w wersji zdecydowanie uboższej ...
I tak poszukałam sobie w biblioteczce egzemplarz tej książki, wydanej w 1956 roku, sfatygowanej i przeczytałam po latach.
I tak z jedzonka doszłam do literatury. Zresztą szkoda, że nie ma ekranizacji tej historyjki dla
" starszych dzieci " ( cytat ze stopki)
/ w tle haft maszynowy na ściereczce/
Tak, tak wspomnień czar... Ja dzisiaj na obiad zrobiłam danie, które robiła kiedyś babcia mojego męża, a mianowicie szare kluski ze skwarkami i z marchewką zrobioną jak dla niemowlaków. Lubimy to wszyscy, ale bardzo rzadko robię więc jak już jest to w domu święto!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńszare kluski,mmm całe lata nie jadłam, ale o zestawie z marchewką nie słyszałam
UsuńNie znam tej potrawy, co to jest?
OdpowiedzUsuńZa to jesienią zawsze mnie "bierze" na szyszki z ryżu :)
to woda + sól + czosnek w plasterkach +cały kminek (zagotować przez chwilę)+ zasmażka z mąki na maśle + czerstwy chleb połamany lub przerobiony na grzanki
Usuńmysle ze mi by smakowalo .ja uwielbiam czosnek. mam tez smak z dziecinstwa .moja mama robila kopytka i do tego zawsze byla do picia kawa zbozowa .uwielbiam
OdpowiedzUsuńkawa do kopytek- to mnie zaskoczyłaś
UsuńMoja droga, smak wodzianki to smak tez mojego dziecinstwa, choc czesciej kojarzy mi sie z okresem kryzysowym w mojej rodzinie. Ale tez ja mile wspominam! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńteż mi sie wydaje że to było danie gdy cienko było z gotowizną
Usuńmimo to smak pozostał !
Znam tą zupkę, mój mąż ją robi :)))
OdpowiedzUsuńsuper że jest znana
OdpowiedzUsuńSmaki z dzieciństwa:)
OdpowiedzUsuńWodzionka to u nas chleb + czosnek + sól + łyżka masła zalane gorącą wodą:)
Zupę kminkową z grzankami też kiedyś robiłam, jest pyszna!
Mój dorosły syn czasami wodzionkę sobie robi bo lubi (no i żeby czerstwy chleb się nie zmarnował)