niedziela, 18 grudnia 2011

trzecie wcielenie brzozowej miotły czyli dzwonią dzwonki.....

których co prawda nie słychać, bo masa solna ich budulcem jest. Odrobina złotego brokatu, zielona rafia i surowe klamerki (prezent od Halinki) i już jest coś zupełnie nowego.
Dziękuję za pozostawione komentarze, jakże miło mi je czytać.

5 komentarzy:

  1. Świetny pomysł na wykorzystanie miotły - z solniakowymi dzwoneczkami bardzo jej do twarzy :)))
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  2. ajajajaj jak mi sie ta milotla podoba.mysle nad taka tyko niemam skad chrustu do drapaka nazbierac

    OdpowiedzUsuń
  3. Bellissima l'idea di utilizzare la scopa:
    Buon Natale

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyżby zamiast świątecznej choinki? ;-)

    OdpowiedzUsuń